Nowe przepisy silnikowe, które zaczną obowiązywać w Formule 1 w roku 2026, budzą spore zainteresowanie producentów motoryzacyjnych. Z tego powodu w stawce F1 pojawi się Audi, o powrocie do mistrzostw myśli Honda, a w padoku głośno w tym kontekście mówi się też o firmach ze Stanów Zjednoczonych i Korei Południowej. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o Forda i Hyundaia.
Ciekawe informacje przekazał holenderski serwis GP33.nl, zdaniem którego Koreańczycy rozpoczęli rozmowy z Red Bull Racing i byliby gotowi nawiązać sojusz z "czerwonymi bykami" począwszy od sezonu 2026.
Hyundai nie byłby producentem silników w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Koreańczycy chcą wykorzystać fakt, że zespół z Milton Keynes posiada spółkę zajmującą się produkcją jednostek napędowych - Red Bull Powertrains. Pomysł giganta motoryzacyjnego z Azji jest taki, by płacić Red Bullowi kilkadziesiąt milionów dolarów rocznie za to, by produkowane przez "czerwone byki" silniki sygnowane były znakiem Hyundaia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?
Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla obu stron. Hyundai nie musiałby inwestować setek milionów dolarów w rozwój infrastruktury silnikowej i tworzyć jednostki napędowej od zera, a miałby zapewnioną promocję poprzez F1. Z kolei Red Bull zyskał solidne wsparcie finansowe, zachowując przy tym swoją niezależność. Dla kierownictwa ekipy z Milton Keynes jest ona na tyle ważna, że fiaskiem zakończyły się rozmowy z Porsche ws. sojuszu i współpracy przy budowie silników.
Na podobnych zasadach współpracy z Red Bullem nie wyklucza też Ford.
Ekipa Maxa Verstappena jest obecnie w korzystnej sytuacji, bo budzi ogromne zainteresowanie w padoku. Również Honda, która zastanawia się nad powrotem do F1, bierze pod uwagę ponowną współpracę z Red Bullem. Biorąc pod uwagę udany sojusz "czerwonych byków" z Azjatami w latach 2019-2021, to najbardziej bezpieczna opcja dla zespołu F1.
Honda opuściła F1 z końcem ubiegłego roku, ale na mocy specjalnej umowy pozwoliła Red Bullowi na dalsze korzystanie ze swoich jednostek napędowych. Porozumienie obowiązuje aż do sezonu 2025, czyli do momentu wygaśnięcia obecnych regulacji silnikowych. W środę ogłoszono jednak, że zespół ponownie zacieśnił relacje z Japończykami. Dzięki temu logotypy Hondy powrócą na bolidy Red Bulla.
Czytaj także:
Głośny powrót do F1 coraz bliżej. Zaskakujący obrót spraw
Afera w F1 nadal niewyjaśniona. Zespoły muszą poczekać na decyzję