Sytuacja Maxa Verstappena w klasyfikacji Formuły 1 jest dość bezpieczna. Już przy okazji ostatniego GP Singapuru kierowca Red Bull Racing mógł zapewnić sobie mistrzostwo świata w sezonie 2022. Szanse na realizację tego scenariusza były niewielkie, bo bardzo słabe występy na Marina Bay musieliby zanotować Sergio Perez i Charles Leclerc.
Bardziej prawdopodobne jest to, że Verstappen zapewni sobie mistrzowską koronę po GP Japonii, bo Holender ma obecnie 104 punkty przewagi nad Leclercem. Tymczasem po wyścigu na Suzuce do zdobycia będą właśnie 104 "oczka".
- Byłoby bardzo miło, gdyby udało się wywalczyć tytuł tutaj. Jeśli to się nie wydarzy, to spróbujemy w kolejnym wyścigu. Dlatego to też niczego nie zmienia. Po prostu chcę mieć dobry weekend i dać z siebie wszystko - przyznał Verstappen, cytowany przez racefans.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze
GP Japonii będzie rozegrane po raz pierwszy od roku 2019. W ostatnich sezonach pandemia koronawirusa uniemożliwiała F1 dotarcie do Azji. Tor Suzuka na co dzień należy do Hondy, która wprawdzie opuściła oficjalnie Formułę 1, ale nadal zaopatruje Red Bulla w silniki. To przy wsparciu Japończyków holenderski kierowca został przed rokiem mistrzem świata.
- Zdobycie tytułu w Japonii byłoby wyjątkowe ze względu na nasze relacje z Hondą. Szkoda, że nie mogliśmy być tutaj przed rokiem, gdy trwała zażarta walka o tytuł. Z tego powodu nie możemy się doczekać powrotu na ten tor. Zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno potrzebuję idealnego weekendu - ocenił aktualny mistrz świata.
Równocześnie Holender odciął się od dyskusji, jaka toczy się w padoku na temat możliwego przekroczenia limitu wydatków przez Red Bulla w sezonie 2021. - Nie zajmuję się takimi sprawami. To należy do zespołów i FIA, ja muszę się skupić na prowadzeniu bolidu. Nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat. Chyba w poniedziałek ma być znany werdykt w tej sprawie - podsumował.
Czytaj także:
Głośny powrót do F1 coraz bliżej. Zaskakujący obrót spraw
Afera w F1 nadal niewyjaśniona. Zespoły muszą poczekać na decyzję