Mógł zginąć na torze. Dostał karę od sędziów

Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Pierre Gasly
Materiały prasowe / Alpha Tauri / Na zdjęciu: Pierre Gasly

Pierre Gasly był wściekły, gdy w GP Japonii przemknął obok dźwigu, który wypuszczono na tor, by zabrał uszkodzony bolid. Tymczasem sędziowie zareagowali... karą dla Francuza. Uznano, że kierowca Alpha Tauri w tamtej chwili jechał zbyt szybko.

- O mój Boże?! Co to jest? Czy to dźwig?! Dlaczego na torze jest dźwig?! Przejechałem obok niego z pełną prędkością, przecież to niedopuszczalne! Co się stało?! Nie mogę w to uwierzyć! - tak brzmiał komunikat Pierre'a Gasly'ego na początku GP Japonii, gdy zdał on sobie sprawę z tego, że przemknął obok dźwigu z ogromną prędkością.

Ciężki pojazd został wysłany na tor, aby zabrać z pobocza zniszczony bolid Carlosa Sainza, który miał wypadek na pierwszym okrążeniu niedzielnego wyścigu Formuły 1. Pierre Gasly przejechał obok dźwigu z prędkością nieco ponad 250 km/h. Gdyby w niego uderzył, bylibyśmy świadkami tragedii.

- Gdybym uderzył w 12-tonowy dźwig, to byłbym teraz martwy - powiedział wprost Gasly przed kamerami po wyścigu na Suzuce.

Kierowca Alpha Tauri złamał przy tym regulamin, bo chwilę wcześniej sędziowie przerwali wyścig czerwoną flagą z powodu wypadku Sainza i kiepskiej widoczności. Tym samym powinien się on poruszać ze znacznie mniejszą prędkością i to po GP Japonii wytknęli mu sędziowie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

W notatce wydanej po wyścigu sędziowie poinformowali o 20-sekundowej karze dla Gasly'ego. Do licencji francuskiego kierowcy dopisano też dwa punkty karne. Oznacza to, że w ciągu ostatniego roku zgromadził on dziewięć karnych "oczek". Zdobycie dwunastu skutkuje automatyczną pauzą w jednym wyścigu F1.

"Po przejechaniu miejsca wypadku, samochód z numerem 10 jechał w warunkach czerwonej flagi z prędkością przekraczającą 200 km/h, a pewnym momencie osiągnął nawet 250 km/h. Kierowca przyznał też, że teraz zrozumiał, że na torze w tamtej chwili mogli być funkcyjni albo inne przeszkody. Uznał, że jechał za szybko" - napisali sędziowie w swojej notatce.

"Na korzyść kierowcy bierzemy pod uwagę, że chociaż osiągnięta przez niego prędkość nie mogła zostać uznana za 'niską', jak wymagają tego przepisy, to była jednak mniejsza niż maksymalna prędkość, jaką można było osiągnąć w tych warunkach" - dodali stewardzi.

Wskutek kary Gasly spadł w wynikach GP Japonii z 17. na 18. miejsce.

Czytaj także:
Skandal w GP Japonii. Kierowca wpadł w furię i trudno się dziwić
Nagranie z trybun F1 mrozi krew w żyłach. To mogło zakończyć się fatalnie

Komentarze (0)