Tak Mercedes musiał ciąć koszty. Gigantyczny zysk i mnóstwo zwolnień

Podczas gdy Red Bull przekroczył limit wydatków w F1, Mercedes przedstawił dane finansowe za rok 2021. Pokazują one, jak mocno ekipę dotknęły nowe regulacje i wymusiły na niej zaciśnięcie pasa. Przełożyło się to na wzrost zysków.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Toto Wolff Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff
Rok 2021 był pierwszym, w którym w Formule 1 obowiązywał limit wydatków. Zespoły mogły wydać maksymalnie 145 mln dolarów, przy czym do ograniczenia nie wliczano m.in. pensji kierowców, wynagrodzenia trzech najdroższych inżynierów, kosztów rozwoju silnika i paru innych wydatków.

Chociaż obecnie F1 żyje tym, że Red Bull Racing przekroczył limit wydatków w minionym sezonie, to równocześnie Mercedes zaprezentował dane finansowe za rok 2021. Pokazują one, że cel szefów królowej motorsportu został osiągnięty. Giganci spod znaku Mercedesa, Red Bulla czy Ferrari  nie mogą już wydawać ponad 400 mln dolarów rocznie.

Wydatki Mercedesa w roku 2021 spadły z 324,9 mln funtów (359,8 mln dolarów) do 297,4 mln funtów (329,4 mln dolarów). Ekipa zmniejszyła koszty, choć ubiegły sezon miał aż o pięć wyścigów względem pandemicznej kampanii 2020. Wiązało się to z przygotowaniem większej liczby części i dodatkowymi wydatkami na podróże i logistykę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca

W tym samym okresie znacząco wzrósł zysk Mercedesa - z 13 mln funtów (14,4 mln dolarów) w roku 2020 do 68,8 mln funtów (76,2 mln dolarów) w roku 2021. To dowód na to, że zaciskanie pasa działa i może uczynić z zespołów F1 firmy przynoszące zyski.

Na tak imponujący zysk wpłynęły przede wszystkim wyższe przychody ze sponsoringu i nagród pieniężnych F1. Wzrosły one z poziomu 355,3 mln funtów (393,5 mln dolarów) do 383,3 mln funtów (424,5 mln dolarów). Dzięki temu firma-matka w postaci spółki Mercedes Benz AG nie musiała dokładać ani centa do budżetu ekipy F1 w roku 2021.

Aby ograniczyć wydatki, Mercedes zwolnił część pracowników. W roku 2019 ekipa z Brackley zatrudniała 1016 osób, by w kolejnym sezonie personel zespołu wzrósł do 1063 członków. W ubiegłym roku Niemcy zatrudniali jednak już tylko 1004 pracowników. Wpływ limitu kosztów widać jednak przede wszystkim w dziale inżynierii. Mercedes w roku 2020 zatrudnił 34 nowych inżynierów, podczas gdy w kolejnym zwolnił 75. W efekcie liczba inżynierów spadła z 906 do 831.

Mercedes zwiększył za to liczbę pracowników w dziale administracji, który nie jest objęty limitem wydatków. W nim personel rozrósł się z 157 do 173 członków.

- Musieliśmy zrestrukturyzować i zmienić nasze procesy. Jako organizacja, która wydawała sporo na inżynierię, aby osiągnąć jak najlepsze osiągi, a nagle musiała analizować produkcję, logistykę i wszystkie inne elementy, było to dla nas bolesne - powiedział motorsport.com Toto Wolff, szef Mercedesa.

- Limit wydatków był dla nas bolesny z punktu widzenia restrukturyzacji zespołu, ale finansowo zmienił jego model biznesowy. Uczynił z firmy mało rentownej firmę, która może pochwalić się zyskiem na poziomie 25 proc. - dodał Wolff.

Czytaj także:
Kierowcy F1 puściły nerwy. "Lepiej niech zamkną gęby na kłódkę"
Kara dla Red Bulla? Nie tak prędko

Czy Mercedes w roku 2023 odzyska tytuł mistrzowski w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×