Ledwie kilka miesięcy temu Toto Wolff twierdził, że kryptowaluty są przyszłością, a zespoły Formuły 1 nie powinny obawiać się nowoczesnej technologii. Tymczasem Mercedes znalazł się w sporych tarapatach w związku z problemami firmy FTX. Jej bankructwo sprawiło, że podczas GP Sao Paulo na bolidach niemieckiej ekipy nie oglądaliśmy logotypów popularnej giełdy kryptowalut.
W ubiegły piątek FTX złożył wniosek o upadłość, po tym jak m.in. konkurencyjna firma Binance odrzuciła pomysł uratowania rywala z rynku kryptowalut. Na dodatek z giełdy wyparowały miliardy dolarów. Reuters poinformował też o licznych podejrzanych transakcjach. Sam Bankman-Fried, założyciel FTX i do niedawna jej dyrektor generalny, miał przetransferować 10 mld dolarów aktywów klientów do swojej spółki tradingowej Alameda Research. Większość tych środków zniknęła.
Doniesienia na temat FTX zszokowały Toto Wolffa. - To sytuacja dla nas bardzo niefortunna. Wybraliśmy współpracę z FTX, bo był to jeden z najbardziej wiarygodnych, solidnych i zdrowych pod względem finansowych partnerów - powiedział szef Mercedesa agencji Reuters.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
- Widzimy, że firma powiązana z kryptowalutami może w zasadzie paść na kolana bez znaku ostrzegawczego i zniknąć w jeden tydzień. To pokazuje, jak wrażliwy jest ten sektor. Jest nieuregulowany i uważam, że musi się to zmienić. Mnóstwo klientów inwestuje w kryptowaluty. Wielu z nich nie dowierza w to, co się wydarzyło. Podobnie jak my - dodał Wolff.
Obecnie większość ekip F1 posiada sponsorów z rynku kryptowalut (Velas - Ferrari, Floki - Alfa Romeo, Binance - Alpine, Fantom - Alpha Tauri, crypto.com - Aston Martin, Tezos - McLaren i ByBit - Red Bull Racing)., dlatego trwająca od kilku miesięcy bessa może wpłynąć na podpisane umowy. W padoku już teraz spekuluje się, że niektóre firmy nie wywiążą się z zawartych kontraktów reklamowych.
Dodatkowo crypto.com jest jednym z głównych sponsorów F1, firma była też partnerem tytularnym GP Miami. Firmy z rynku kryptowalut chętnie weszły w świat królowej motorsportu, co ma związek z ich popularnością w Stanach Zjednoczonych. Tymczasem to właśnie w tym kraju Formuła 1 w ostatnim okresie zdobywa coraz większą popularność, docierając przede wszystkim do młodszych fanów.
Czytaj także:
Verstappen ma pretensje do Hamiltona. Nie zgadza się z decyzją sędziów
Dlaczego Verstappen nie pomógł Perezowi? Nowe fakty wyszły na jaw