W piątek giełda kryptowalut FTX poinformowała o wszczęciu postępowania upadłościowego w Stanach Zjednoczonych. Równocześnie firmie przyjrzy się amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC), która wszczęła śledztwo ws. niewłaściwego wykorzystywania depozytów klientów. Te doniesienia sprawiły, że Mercedes postanowił zawiesić umowę sponsorską z FTX.
Co ciekawe, wcześniej Mercedes zapowiadał, że pomimo problemów, współpraca z FTX będzie kontynuowana. Jednak przed GP Sao Paulo podjęto decyzję, by usunąć logotypy giełdy kryptowalut z bolidów Lewisa Hamiltona i George'a Russella.
"Zawiesiliśmy naszą umowę partnerską z FTX. Oznacza to, że firma nie będzie się już pojawiać na naszym samochodzie, jak i innych miejscach począwszy od tego weekendu. Będziemy nadal uważnie monitorować sytuację i reagować na jej rozwój" - napisano w oświadczeniu Mercedesa.
Do krachu giełdy FTX doszło kilka dni temu, gdy na jaw wyszły problemy powiązanej z nią firmą Alameda Research. Ma ona dziurę budżetową wielkości ok. 8 mld dolarów. Początkowo chęć ratunku FTX wyraziła konkurencyjna giełda Binance, która w Formule 1 jest sponsorem zespołu Alpine, ale ostatecznie zrezygnowała ona z tego planu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Problemy FTX doprowadziły do krachu na rynku kryptowalut, prowadząc do obniżki ceny bitcoina. Założyciel giełdy i jej dyrektor generalny, Sam Bankman-Fried, zrezygnował w piątek z pełnionej funkcji. Jego rolę przejął John J. Ray III.
Równocześnie amerykańskie służby chcą sprawdzić, czy FTX przy obsłudze depozytów klientów złamał prawo, a także czy giełda kryptowalut miała powiązania z działalnością przestępczą.
FTX dość aktywnie promowało się poprzez sport. Giełda kryptowalut nabyła prawa do nazwy hali, w której na co dzień w NBA grają koszykarze Miami Heat. Firma wypuściła też na rynek oficjalną kryptowalutę baseballowej ligi MLB.
Czytaj także:
Kierowca F1 zmaga się z chorobą. Możliwe zastępstwo w GP Sao Paulo
Nagła śmierć. Keith Farmer zmarł w wieku 35 lat
Czy jesteś zaskoczony decyzją Mercedesa? 
