Lewis Hamilton może zapomnieć o rekordzie? Mercedes stawia sprawę jasno

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton od momentu pojawienia się w F1 w sezonie 2007 każdego roku wygrywał co najmniej jeden wyścig. Obecna kampania może przerwać rekordowe osiągnięcie Brytyjczyka. Mercedes już zapowiedział, że nie będzie mu pomagał za wszelką cenę.

Lewis Hamilton zadebiutował w Formule 1 w roku 2007 w barwach McLarena. Od tego momentu Brytyjczyk w każdym kolejnym sezonie (2007-2021) wygrywał co najmniej jeden wyścig. Pod tym względem 37-latek może się równać tylko z Michaelem Schumacherem, który miał imponującą passę zwycięstw w latach 1992-2006. "Schumi" nie triumfował jedynie w debiutanckim sezonie 1991.

Słaba forma Mercedesa w tym roku sprawiła, że przedłużenie rekordu Hamiltona okazało się niezwykle trudne. Wprawdzie niemiecka ekipa wygrała ostatnie GP Sao Paulo, ale tam jako pierwszy linię mety minął George Russell. Dlatego Lewis Hamilton wciąż pozostaje bez sukcesu na koncie w sezonie 2022.

GP Abu Zabi kończy tegoroczną kampanię F1, a to oznacza, że przed Mercedesem i Hamiltonem już tylko jedna szansa na wygranie wyścigu. Zespół nie zamierza przy tym traktować priorytetowo 37-latka i robić wszystkiego, aby doprowadzić do jego zwycięstwa na Yas Marina.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

- Lewis nie potrzebuje priorytetowego traktowania i nigdy by nie chciał czegoś takiego. Wspominał już wcześniej, że ten rekord ze zwycięstwami w każdym kolejnym sezonie nie jest dla niego aż tak ważny. Dla nas kluczowe jest to, że nasz bolid powoli wraca do miejsca, w którym powinien być, że znów walczymy o wygrane. Miejmy nadzieję, że w sezonie 2023 ponownie będziemy walczyć o mistrzostwo - powiedział motorsport.com Toto Wolff, szef Mercedesa.

Hamilton wcześniej w jednym z wywiadów powiedział, że podtrzymanie zwycięskiej passy w F1 ma dla niego "zerowe znaczenie". - Nie skupiam się na tym rekordzie, choć oczywiście chciałbym wygrać jakiś wyścig w tym roku. Jednak nie dbam w ogóle o rekordy czy statystyki. One nie są dla mnie ważne - przekazał siedmiokrotny mistrz świata.

Być może Brytyjczyk miałby szansę na końcowy triumf w GP Sao Paulo, ale już na początku wyścigu doszło do jego kolizji z Maxem Verstappenem. W tej sytuacji 37-latek poniósł straty czasowe, które sprawiły, że dogonienie George'a Russella stało się niemożliwe.

- Wygrana na Interlagos to wspaniały znak. Mamy za sobą trudny okres. Ciągle czegoś próbowaliśmy i pojawiały się kolejne problemy z bolidem. Dlatego ten sukces ma ogromne znaczenie dla zespołu. Wiemy, w którą stronę kierować nasze wysiłki zimą. Jestem dumny z ekipy i tych ludzi, bo bez nich nie bylibyśmy w tym miejscu - mówił Hamilton po GP Sao Paulo, ciesząc się z drugiego miejsca.

Czytaj także:
Lawina krytyki pod adresem Verstappena. "Dziecinne zachowanie"
Zmiana warty w Mercedesie. Russell stanie się problemem dla Hamiltona

Komentarze (4)
avatar
Anonymous2328
17.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
chyba pompować koła 
avatar
X_man
17.11.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Co za bzdura z tą stratą czasową po kolizji. Przecież był neutralizacje, strata zmalała do zera. Po prostu był wolniejszy od Georga, co było widać na ostatnim stincie na tych samych oponach. Ko Czytaj całość
avatar
David_F1_fan
16.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Oooo widzę każdy mój wpis szybciutko znika . Wstyd Ci pewnie ze jesteś upośledzony i merytorycznie nie potrafisz nic 
avatar
SpeedManF1
16.11.2022
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Rekord? Chyba w płaczu i zwalaniu na innych winy za własne niepowodzenia. Wiele osób ma tutaj rację. Określenie papierowego mistrza pasuje do niego jak ulał :)