Robert Kubica w amerykańskich wyścigach? Ciekawa deklaracja z ust Polaka

Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

Robert Kubica najbliższy sezon ma spędzić w długodystansowych mistrzostwach świata WEC. Program startów Polaka nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony. Czy Kubicę mogłaby skusić konkurencyjna, amerykańska seria IMSA?

Robert Kubica od sezonu 2021 rywalizuje w wyścigach długodystansowych - najpierw było to European Le Mans Series, a w tym roku WEC. Marzeniem krakowianina jest zwycięstwo w prestiżowym wyścigu 24h Le Mans, ale dwukrotnie ta próba mu się nie udała. W roku 2021 samochód ekipy WRT zepsuł się na prowadzeniu na minutę przed metą, w tej kampanii z kolei Prema Orlen Team zajęła drugie miejsce.

Celem Kubicy na rok 2023 była przesiadka z kategorii LMP2 do Hypercar w WEC, ale najprawdopodobniej do niej nie dojdzie ze względu na fiasko rozmów. - Włożyłem w to dużo wysiłku i chciałem być w najwyższej kategorii WEC. Nie sądzę, aby to wypaliło. Jakieś rozmowy są prowadzone, ale jest to dość skomplikowane - powiedział Kubica w rozmowie z motorsport.com.

Gdy kilka dni temu Kubica rozmawiał z WP SportoweFakty twierdził, że "decyzja już jest na 90 proc." i z naszych ustaleń wynika, że dotyczy ona spędzenia kolejnego sezonu w kategorii LMP2. Przy takim rozwoju wydarzeń, krakowianinowi łatwiej będzie o dalszą pracę w padoku Formuły 1 w roli rezerwowego. - Prawdopodobnie nadal będę zaangażowany w F1. Kilka elementów musi się dopasować i złożyć. Kilka tygodni i wszystko będzie jasne - zapowiedział Kubica.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie

W przyszłym roku w klasie Hypercar zobaczymy takich gigantów jak Ferrari, Porsche, Cadillac, Peugeot czy Toyota. Jeszcze ciekawiej sytuacja ma wyglądać w sezonie 2024, kiedy do stawki dołączą Lamborghini, Alpine czy BMW.

Co ciekawe, BMW zamierza też startować ze swoim samochodem długodystansowym w konkurencyjnej, amerykańskiej serii IMSA. Kubica miał już okazję poznać smak wyścigów na tym kontynencie, bo na początku 2021 roku gościnnie wziął udział w Daytona 24h. Czy rywalizacja w USA mogłaby być ciekawą opcją dla 37-latka?

- IMSA jest dla mnie bardziej skomplikowana ze względu na obowiązki w F1, ale szczerze mówiąc, chciałbym występować w IMSA. To są konkurencyjne mistrzostwa. Gdy w tym roku ścigałem się w Sebring, to miałem sporo frajdy. To był jednak tylko wyścig WEC - wyjawił Kubica w motorsport.com.

- Amerykańska IMSA to coś naprawdę fajnego. Mistrzostwa są na bardzo wysokim poziomie, nie ma tam wielu samochodów, ale organizują naprawdę porządne zawody. Może nie szukam tam okazji do jazdy na ten moment, bo trudno byłoby mi połączyć wszystkie obowiązki. Jednak IMSA to jest coś, w co chciałbym być zaangażowany pewnego dnia - podsumował Kubica.

Czytaj także:
Piękne słowa na pożegnanie. Leclerc zareagował na zmianę szefa Ferrari
Wyjątkowy hołd dla Nikiego Laudy. Tuż obok fabryki Mercedesa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty