Ferrari stawia na Rosjanina. Kontrowersyjny wybór Włochów

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Robert Shwartzman
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Robert Shwartzman

Ferrari wybrało kierowców rezerwowych w F1 na sezon 2023. W tej roli ekipie z Maranello nadal pomagać będą Antonio Giovinazzi i Robert Shwartzman. Zatrudnienie tego drugiego budzi spore kontrowersje.

We wtorek Ferrari ogłosiło skład zespołu w wyścigach długodystansowych WEC, zaś w środę Włosi poinformowali o nazwiskach kierowców rezerwowych w Formule 1. W tej roli stajni z Maranello nadal pomagać będzie Antonio Giovinazzi. Jako że Giovinazzi będzie łączył pracę na tym stanowisku z jazdą w WEC, zespół zakontraktował drugiego rezerwowego. Wybór budzi jednak kontrowersje w świecie F1.

Drugim rezerwowym Ferrari w sezonie 2023 będzie Robert Shwartzman, który w zeszłym roku pomagał ekipie jako kierowca rozwojowy i od kilku lat należy do akademii talentów włoskiego producenta. Wprawdzie Rosjanin również zamierza regularnie ścigać się w najbliższej kampanii, ale jego program startów ma zostać dobrany w taki sposób, aby nie kolidować z F1.

To właśnie narodowość Shwartzmana budzi kontrowersje w obliczu ataku Rosji na Ukrainę. Rosjanin przez lata finansowany był przez SMP Racing, czyli firmę należącą do oligarchy Borisa Rotenberga, bliskiego przyjaciela Władimira Putina. Aby nie musieć startować pod neutralną flagą i nie podpisywać dokumentu FIA o neutralności politycznej, potępiającego inwazję Rosji na Ukrainę, Shwartzman nagle zaczął startować z wykorzystaniem paszportu Izraela.

Shwartzman od wiosny bronił swojej decyzji i podkreślał związki z Izraelem, bo z tego kraju pochodzi jego ojciec. Jednak w padoku F1 panuje powszechne przekonanie, że Rosjanin wybrał paszport drugiego kraju tylko po to, aby nie musieć podpisywać dokumentu potępiającego wojnę w Ukrainie i nie zamykać sobie drzwi do startów w królowej motorsportu.

23-latek jako kierowca rozwojowy Ferrari wziął udział w dwóch treningach F1 w sezonie 2022. Podobnie powinno być w tym roku. Równocześnie Rosjanin myśli o regularnych startach w amerykańskiej serii IndyCar.

Czytaj także:
Śmierć kibica na Dakarze. Tragiczny incydent na trasie
Cenzura w F1 stała się faktem. "Nie można używać wyścigów do prywatnych celów"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora