Relacje na żywo
  • wszystkie
  • Piłka Nożna
  • Siatkówka
  • Żużel
  • Koszykówka
  • Piłka ręczna
  • Tenis
  • Skoki

F1 nie zgadza się z zakazem wypowiedzi. "Nigdy nikogo nie zakneblujemy"

FIA zabroniła od sezonu 2023 wypowiadać się kierowcom F1 w sprawach politycznych i światopoglądowych. Zupełnie inaczej na sprawę patrzy sama Formuła 1. - Nigdy nikogo nie zakneblujemy - zapowiedział Stefano Domenicali, szef F1.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Lewis Hamilton Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
To kolejny element wojny pomiędzy FIA a Formułą 1. W najnowszej rozmowie z "The Guardian" Stefano Domenicali zdradził, że prowadzona przez niego organizacja oczekuje wyjaśnień od światowej federacji ws. wprowadzonego od początku 2023 roku zakazu wypowiadania się kierowców na tematy światopoglądowe, polityczne i religijne.

Mohammed ben Sulayem został skrytykowany za ostatnią modyfikację Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Wiele organizacji broniących praw człowieka zwróciło uwagę na to, że w przeszłości F1 sama angażowała się w tematy polityczne, podobnie zresztą jak FIA. Przykładem może być nawet zobowiązanie Rosjan do startów pod neutralną flagą i podpisanie dokumentu potępiającego rosyjską inwazję na Ukrainę.

- Formuła 1 nigdy nikogo nie zaknebluje. Każdy chce rozmawiać i mieć platformę do przedstawiania tego, co chce we właściwy sposób. Mamy ogromną szansę ze względu na pozycję naszego sportu, który staje się coraz bardziej globalny, wielokulturowy i wielowartościowy - oświadczył Domenicali w "The Guardian".

- Mówimy o 20 kierowcach, 10 zespołach i wielu sponsorach. Oni wszyscy mają różne pomysły i poglądy. Nie mogę powiedzieć, że jeden ma rację, a drugi się myli. W razie potrzeby F1 może im jednak dać platformę do dyskusji na temat ich opinii, i to w bardzo otwarty sposób. Nie zmienimy naszego podejścia. Taka powinna być polityka naszego sportu, aby dać każdemu szansę na zabranie głosu - dodał szef F1.

ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu

Do inauguracji nowego sezonu F1 pozostał niespełna miesiąc i nadal nie wiadomo, czy FIA zrezygnuje z kontrowersyjnego zakazu. Sprzeciwiają mu się wszyscy kierowcy, którzy w tej sprawie mają prowadzić zakulisowe rozmowy we własnym gronie.

Prezydent FIA broni jednak swojej decyzji. W grudniu Mohammed ben Sulayem powiedział, że aktualizacja przepisów jest "zgodna z polityczną neutralnością sportu", którą zapisano w kodeksie etycznym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl). - Wierzę, że FIA w pełni wyjaśni to, co zostało zapisane w regulaminach. Jestem pewien, że federacja podziela pogląd F1 ws. wolności wypowiedzi, ale też należy do związku olimpijskiego, przez co musi przestrzegać pewnych protokołów - podsumował Domenicali.

Czytaj także:
Już bez Orlenu i Kubicy. Alfa Romeo w nowej odsłonie
Poważne konsekwencje kary dla Red Bulla. "Zaakceptowaliśmy to"

Czy kierowcy F1 powinni mieć zgodę na prezentowanie stanowisk politycznych?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (0)
    Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
    ×
    Sport na ×