W Haasie panuje optymizm odnośnie do sezonu 2023. Zespół pozyskał sponsora tytularnego w postaci firmy MoneyGram, a także ma dwóch doświadczonych kierowców w osobach Kevina Magnussena i Nico Hulkenberga. Duńsko-niemiecki duet ma sprawić, że amerykańska ekipa będzie regularnie walczyć o punkty w wyścigach Formuły 1.
W sobotę Haas udowodnił, że znajduje się o krok przed rywalami z końca stawki F1. Amerykańskiej ekipie udało się zorganizować tzw. dzień filmowy na torze Silverstone. Dla Magnussena i Hulkenberga była to pierwsza okazja, aby sprawdzić się za kierownicą modelu VF-23.
Haas jest tym samym trzecim zespołem F1, który sprawdził już swój bolid na torze. W piątek zrobiły to Alfa Romeo oraz Red Bull Racing. Wyjazd modelu VF-23 na Silverstone jest dowodem na to, że maszyna została złożona jak należy i ekipa nie powinna się spodziewać większych problemów przy okazji przedsezonowych testów w Bahrajnie.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
Rok 2023 może być przełomowy dla Amerykanów, którzy jeszcze nie tak dawno ledwo wiązali koniec z końcem. W sezonie 2020 Haas był bliski bankructwa i w ogóle nie rozwijał bolidu, co poskutkowało kolejną nieudaną kampanią w F1 w roku 2021. Wówczas Mick Schumacher i Nikita Mazepin przez cały sezon nie zdobyli ani jednego punktu.
Ekipę przed bankructwem uratował rosyjski oligarcha Dmitrij Mazepin. Wyłożył on kilkadziesiąt milionów dolarów na funkcjonowanie zespołu, w zamian oczekując miejsca w bolidzie dla swojego syna. Współpracę z miliarderem zakończono jednak na początku marca 2022 roku, krótko po tym, jak Rosja dokonała barbarzyńskiej inwazji na Ukrainę.
W minionym sezonie Haas zdobył 37 punktów. Dało mu to ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1.
Czytaj także:
Były kierowca F1 w szpitalu. Tajemnicza awaria samochodu
Wyciekły kwoty za organizację F1. Szejkowie płacą fortunę