Lewis Hamilton rozpoczyna sezon 2023 w Formule 1 ze świadomością, że jego kontrakt z Mercedesem wygasa z końcem roku. Nie tak dawno francuski "Sportune" informował, że 38-latek uzgodnił warunki nowego porozumienia, które ma zagwarantować mu sporą podwyżkę i ogromne bonusy w razie zdobycia kolejnego tytułu mistrzowskiego w F1. Okazało się jednak, że to nieprawda.
Źródła z padoku F1 donoszą, że Hamilton zamierza poczekać z parafowaniem nowej umowy, aż zobaczy potencjał bolidu Mercedesa przygotowanego na sezon 2023. Brytyjski kierowca ma w pamięci wydarzenia sprzed roku, kiedy to stajnia z Brackley w większości wyścigów nie była w stanie walczyć o zwycięstwa.
Co zatem z nowym kontraktem Hamiltona? - W przeszłości zrealizowaliśmy już kilka takich kontraktów i niewiele się zmienia w tej kwestii. Nie jest to skomplikowana procedura. Odbyliśmy już pierwszą rozmowę. Nie chcę jednak podawać żadnego ultimatum czasowego. Na tym etapie nie jest to ważne ani dla niego ani dla nas. Jego umowa jest ważna jeszcze w tym roku, a my znajdziemy odpowiedni czas na rozmowy - powiedział Toto Wolff, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
W przeszłości Hamilton miał już problemy, by porozumieć się z Mercedesem. Brytyjczyk po sezonie 2020 długo prowadził rozmowy z niemiecką ekipą, po czym wszedł w rok 2021 bez kontraktu. Podpis pod dokumentem złożył ledwie na kilkanaście dni przed startem zimowych testów F1.
Dla Hamiltona najbliższy sezon będzie jedenastym spędzonym w zespole z Brackley. W jego barwach 38-latek zdobył sześć tytułów mistrza świata (2014-2015, 2017-2020). Kierowca z Wysp wielokrotnie podkreślał, że nie zamierza jeszcze odchodzić z F1, a kontynuacja współpracy z Mercedesem jest czymś naturalnym. Równocześnie ważne są dla niego takie kwestie jak walka z rasizmem, dlatego też liczy na wsparcie zespołu w tej kwestii.
Wolff zaprzeczył jednak, jakoby z Hamiltonem miały się "przeciągać". - Zawsze znajdowaliśmy dobre rozwiązania, które odzwierciedlają jego wartość dla zespołu i sportu. Z drugiej strony, Mercedes to miejsce, w którym on chce być - podsumował.
Czytaj także:
- Zespoły F1 masowo rezygnują z farby. W tym szaleństwie jest metoda
- Lewis Hamilton nie zamierza milczeć. Brytyjczyk zapowiada bunt