Rosnąca popularność Formuły 1 w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że również Hollywood chce mieć swoje pięć minut w świecie królowej motorsportu. W ubiegłym roku ujawniono, że Brad Pitt zagra główną rolę w filmie fabularnym, który osadzony będzie w realiach F1. Producentem wybrano znanego z hitowych produkcji Jerry'ego Bruckheimera, zaś funkcję reżysera powierzono Joe Kosinskim.
Producenci filmu współpracują przy jego powstawaniu z Lewisem Hamiltonem. Siedmiokrotny mistrz świata F1 został producentem i doradcą produkcji za pośrednictwem swojej firmy Dawn Apollo Films.
Ujęcia do filmu powstawać będą podczas wybranych wyścigów F1 w sezonie 2023, dlatego też Hamilton został zapytany o to, na jakim etapie znajduje się produkcja. - Przechodzimy przez proces wyboru postaci. Musimy wybrać osoby, które zagrają u boku Brada, co jest dość ekscytujące. Mamy szereg przesłuchać - powiedział 38-latek, cytowany przez motorsport.com.
- Mamy nagrania, na których aktorzy grają pewne sceny i właściwie przeszliśmy już ten proces. Sam siedziałem w biurze obok Jerry'ego, Joe i Brada. Obserwowaliśmy aktorów i przekazywałem im swoje opinie - dodał reprezentant Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Brad Pitt w zapowiadanej produkcji zagra byłego mistrza kierownicy, który wróci do F1, aby wesprzeć radami wschodzącą gwiazdę tego sportu. O ile nazwiska pozostałych aktorów zaangażowanych w film pozostają tajemnicą, o tyle Lewis Hamilton zapewnił, że jego "obowiązkiem" było upewnienie się, że obsada będzie dość zróżnicowana pod względem etnicznym.
- Chcę nakręcić film, który pod względem różnorodności będzie taki, jaka Formuła 1 powinna być w przyszłości. Albo taka jaka powinna być teraz, ale będzie dopiero w przyszłości. Chcę zobaczyć kobiety w roli mechaników, chcę zobaczyć kobietę-kierowcę. Na razie jej nie mamy w F1, ale dlaczego nie? - skomentował Hamilton.
- Mamy już wstępny scenariusz. Musimy przepisać kilka scen, ale tak wygląda ten proces. Zajmowałem się tym przez całe Boże Narodzenie. To jest dość ekscytujące. Nie mogę się doczekać nowszej wersji scenariusza - podsumował kierowca Mercedesa.
Czytaj także:
- FIA mięknie ws. zakazu wypowiedzi w F1. Są jasne wytyczne
- Kierowca F1 poważnie zachorował. Winny tajemniczy wirus