Niemcy mają gigantyczny problem. Już nikt tego nie ukrywa
Niegdyś Niemcy były potentatem F1, a Michael Schumacher seryjnie zdobywający tytuły przyciągał przed ekrany miliony fanów. Teraz sytuacja wygląda zgoła inaczej, co martwi społeczeństwo motorsportowe u naszych zachodnich sąsiadów.
Obecnie sytuacja motorsportu w Niemczech jest tragiczna, co martwi tamtejsze środowisko. - Za moich czasów mieliśmy w F1 siedmiu niemieckich kierowców, bilety na GP Niemiec były wyprzedane. Teraz mamy Hulkenberga i Schumachera jako rezerwowego. Obecnie motorsport w Niemczech praktycznie nie istnieje. To sprawia, że ja i wielu moich kolegów mocno się tym zamartwiamy - powiedział Timo Glock, cytowany przez gpblog.com.
Były kierowca F1 przyznał, że ciągle nie należy skreślać syna Michaela Schumachera. Niespełna 24-letni Mick jako rezerwowy Mercedesa wciąż ma szansę na zaistnienie w królowej motorsportu. - Transfer do Mercedesa jest dobry dla jego rozwoju. Możliwość współpracy z takim zespołem i kierowcami pokroju Hamiltona czy Russella, to cenne doświadczenie - ocenił Glock.
Schumacher wierzy, że w roku 2024 będzie w stanie ponownie dołączyć do stawki. Młody Niemiec spogląda w kierunku Audi, które w sezonie 2026 pojawi się w mistrzostwach. Niemiecki producent samochodów już teraz stał się właścicielem 25 proc. akcji Saubera (obecnie Alfa Romeo) i może mieć wpływ na skład zespołu w przyszłym sezonie.
- Czy Schumacher mógłby się przenieść do Audi? To jedna z opcji. Audi z pewnością rozważy taką możliwość. Niemiecki kierowca prowadzący samochód niemieckiego producenta - to ciekawa historia z marketingowego punktu widzenia. O ile mi wiadomo, kontrakt Guanyu Zhou z Sauberem wygasa z końcem tego sezonu - podsumował Glock.
Czytaj także:
- Syn Schumachera bez szans w F1? Gigant nie prowadzi z nim rozmów
- Lewis Hamilton w Ferrari? Brytyjczycy mówią o tym, co musi się stać
-
Samek870 Zgłoś komentarz
wziąć.