Śmierć Dietricha Mateschitza może doprowadzić do zmiany właściciela Alpha Tauri. Od kilku miesięcy Red Bull układa się na nowo, a nowe władze firmy nie są już tak entuzjastycznie nastawione do motorsortu, jak zmarły jesienią miliarder i twórca potęgi "czerwonych byków". Z punktu widzenia Olivera Mintzlaffa, stajnia z Faenzy generuje straty finansowe i nie przynosi korzyści marketingowych.
Wprawdzie Helmut Marko oficjalnie zaprzeczył plotkom, jakoby Red Bull myślał o sprzedaży siostrzanej ekipy, której celem jest szkolenie młodych kierowców z myślą o głównym zespole, ale w padoku Formuły 1 nie brakuje opinii, że to tylko zasłona dymna.
Biorąc pod uwagę rosnącą popularność Formuły 1 i zamknięcie się stawki na nowe podmioty, sprzedaż Alpha Tauri mogłaby przynieść producentowi napojów energetycznych pokaźny zysk. Ten temat poruszył dziennikarz Joe Saward na swoim blogu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
"W padoku wciąż mówi się o potencjalnych nowych zespołach i przyszłości Alpha Tauri, choć Red Bull upiera się, że włoski zespół nie jest na sprzedaż. Z drugiej strony, wszystko ma swoją cenę. Pytanie brzmi, ile? Gdy przedstawiłem swoje zdanie Christianowi Hornerowi, nie sprzeciwił sił, ale ponownie powtórzył, że Red Bull nie zamierza zmieniać swojego stanowiska w tej sprawie" - napisał Saward.
"Gdy ponownie zasugerowałem, że 800 mln dolarów może być zbyt kuszące, to Horner odpowiedział, że zespół F1 jest obecnie wart co najmniej 1 mld dolarów" - dodał brytyjski dziennikarz.
Czy znalazłby się chętny na wyłożenie takiej sumy? O startach w F1 myśli Michael Andretti, który kilkanaście miesięcy temu był gotów zapłacić nawet 400 mln dolarów za Alfę Romeo. Własny zespół chciałaby mieć też Arabia Saudyjska, aby wykorzystywać go do promocji swojego kraju. W tym przypadku szejkowie dysponują nieograniczonym budżetem.
Czytaj także:
- Cudowne dziecko Holandii. Verstappen stał się bohaterem narodowym
- Były sponsor pozwał Williamsa! Domaga się gigantycznej kwoty