Były sponsor pozwał Williamsa! Domaga się gigantycznej kwoty
ROKiT był tytularnym sponsorem Williamsa w roku 2019, gdy startował w nim Robert Kubica. Współpraca obu stron miała burzliwy przebieg i właśnie ma ciąg dalszy. Firma skierowała do sądu pozew, w którym domaga się od ekipy F1 ogromnego odszkodowania.
Zespół F1 z Grove pozwał ROKiT do sądu i w grudniu 2022 roku uzyskał korzystny dla siebie wyrok - odszkodowanie w wysokości 35,7 mln dolarów. Teraz mamy ciąg dalszy sprawy, bo były sponsor pozwał Williamsa, domagając się 149 mln dolarów za działania mające negatywny wpływ na jego reputację - ujawnił motorsport.com.
Kuriozalny pozew byłego sponsora
ROKiT skierował pozew nie tylko wobec zespołu F1, ale też względem Claire Williams i Mike'a O'Driscolla. Pełnili oni funkcję szefa ekipy i dyrektora generalnego całej grupy Williams w roku 2019. Pozwany został też Doug Lafferty, ówczesny dyrektor finansowy firmy z Grove. Wspomniana trójka nie pracuje już w Williamsie, bo odeszła z niego jesienią 2020 roku, po tym jak zespół został sprzedany amerykańskiemu funduszowi Dorilton Capital.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!W pozwie ROKiT oskarża Williamsa, iż ten obiecał firmie stworzenie konkurencyjnego bolidu F1, choć doskonale wiedział, że nie ma środków pozwalających na budowę szybkiego samochodu. Firma twierdzi też, że wcześniejsze postępowanie przed sądem, dotyczące odszkodowania dla Williamsa, było przeprowadzone w sposób wadliwy, bo "istotne fakty zostały ujawnione dopiero po przeprowadzeniu arbitrażu".
W pozwie możemy przeczytać, że ROKiT dopiero po fakcie "dowiedział się, że bolid nigdy nie spełniał odpowiednich standardów, których realizację pozwani zagwarantowali powodowi", a dodatkowo "pozwani byli świadomi tego faktu i ukrywali go przed powodem".Odpowiedź Williamsa
Williams w oświadczeniu przesłanym redakcji motorsport.com roszczenia firmy ROKiT określił mianem "fałszywych". Ekipa z Grove przypomniała, że jak dotąd wygrała arbitraż przeciwko dawnemu sponsorowi w brytyjskim sądzie, który został też zatwierdzony przez sąd federalny w Stanach Zjednoczonych.
- Nie chciałem tego robić, ale uważam, że zostaliśmy skrzywdzeni. Nadszedł COVID-19 i cały sezon 2020 został odwołany. Dlatego im nie zapłaciliśmy. Potem zaproponowano, że sezon będzie krótszy o połowę, więc zaproponowaliśmy im 50 proc. kwoty sponsorskiej. Po tej propozycji, oni anulowali cały nasz kontrakt i pozwali nas do sądu - powiedział z kolei Jonathan Kendrick, szef firmy ROKiT.ROKiT przed procesem sądowym, który ma mieć miejsce na Florydzie, jest pewny swego. Firma jest gotowa wezwać świadków, którzy potwierdzą jej oskarżenia. - Zgłosiło się do nas kilka osób, które pracowały wtedy dla Williamsa i przekazały nam ważne informacje - zdradził Kendrick.
Nieudany powrót Kubicy w tle
Rok 2019 był najgorszym w historii zespołu z Grove. To właśnie wtedy kierowcą Williamsa został Robert Kubica, który powrócił do ścigania w F1 po ponad ośmioletniej przerwie. Problemy brytyjskiej stajni rozpoczęły się jeszcze przed startem sezonu, gdy spóźniła się ona z budową bolidu na zimowe testy w Barcelonie.
Jak ujawnił Kendrick, Williams zbyt późno zbudował bolid na przedsezonowe testy, bo "nie miał na to pieniędzy". W tamtym okresie Brytyjczycy tłumaczyli się koniecznością przeprojektowania wybranych części w samochodzie, co doprowadziło do opóźnień w produkcji. Po kilku miesiącach głową za te problemy zapłacił dyrektor techniczny Paddy Lowe.
Robert Kubica w kolejnych miesiącach męczył się w Williamsie, krytykując ekipę za brak części zamiennych i nieprzygotowanie do wyścigów. Polak wielokrotnie zwracał uwagę na to, że Brytyjczycy nie są w stanie zbudować dwóch równorzędnych maszyn i faworyzują George'a Russella.
Ostatecznie Williams zakończył sezon 2019 na ostatnim miejscu w tabeli, z ledwie jednym punktem na koncie. Wywalczył go Kubica podczas chaotycznego i deszczowego GP Niemiec.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Kierowcy krytykują decyzje sędziów. "Ktoś chce mieć show"
- Dlaczego Verstappen uniknął kary? Wszystko jasne