Perez goni Verstappena. Robi się coraz ciekawiej w F1

Japończyk zapewnił emocje w sprincie F1. Red Bull ograł Ferrari

Z pole position do sobotniego sprintu ruszał Charles Leclerc, ale biorąc pod uwagę kiepskie tempo Ferrari na dłuższym dystansie i większe zużycie opon we włoskim bolidzie, Monakijczyk nie był głównym kandydatem do zwycięstwa. Dlatego też nie było zaskoczeniem, że po kilku wyścigach Sergio Perez ograł Monakijczyka i stopniowo powiększał nad nim przewagę.

Jako trzeci do mety dojechał Max Verstappen. Aktualny mistrz świata Formuły 1 i lider klasyfikacji generalnej cyklu znalazł się w trudnym położeniu, bo już na pierwszym okrążeniu ostro zaatakował go George Russell i doprowadził do zniszczeń w jego samochodzie.

Verstappen dojechał do mety sprintu jako trzeci, tracąc dwa punkty do Pereza. W "generalce" kierowców Red Bull Racing dzieli siedem "oczek". Jeśli Meksykanin pokaże się z dobrej strony w niedzielę, to po GP Azerbejdżanu możemy mieć nowego lidera klasyfikacji F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami

Swoją sytuację poprawił Leclerc. Kierowca Ferrari finiszował jako drugi w sprincie, więc w końcu zdobył solidną dawkę punktów. W ten sposób awansował na ósme miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw.

Klasyfikacja kierowców F1:

Klasyfikacja konstruktorów F1:

Czytaj także:
- Możesz się poczuć jak Robert Kubica. Jazda bolidem F1 dla Kowalskiego
- Max Verstappen grozi odejściem z F1. Powiedział, co mu się nie podoba