Red Bull pozwoli walczyć Perezowi o tytuł. Szykuje się konflikt z Verstappenem?

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sergio Perez (po lewej) i Max Verstappen

Sergio Perez wygrał dwa tegoroczne wyścigi F1 i stał się pretendentem do tytułu. Red Bull Racing zapowiada, że Meksykanin ma wolną rękę i może rywalizować z Maxem Verstappenem. Czy Holender zaakceptuje fakt, że nie jest zdecydowanym liderem ekipy?

Sergio Perez ma za sobą niemal idealny weekend Formuły 1. Meksykanin wygrał sprint i wyścig w Baku, dzięki czemu jego strata do Maxa Verstappena zmalała do ledwie 6 punktów. To stawia Red Bull Racing w ciekawej sytuacji, gdyż obaj kierowcy "czerwonych byków" mają chrapkę an tytuł mistrzowski.

Szef zespołu z Milton Keynes zapowiedział, że Red Bull nie zamierza dzielić duetu na kierowcę numer jeden i dwa. To oznacza, że Perez ma wszelkie narzędzia, by walczyć z Verstappenem o mistrzostwo. - Na razie jest dwóch kandydatów do tytułu. Resztę stawki dzieli przepaść, ale zostało jeszcze 19 wyścigów i 5 sprintów - powiedział Christian Horner, cytowany przez motorsport.com.

- To ogromna liczba zawodów, a przed nami różne tory, więc ta różnica między Maxem a Sergio będzie się zmienia. Niezawodność będzie kluczowym czynnikiem. W tej chwili skupiamy się na zbudowaniu odpowiedniego bufora u obu kierowców. Gdy wrócimy do Europy, każdy zespół będzie miał poprawki, a my mamy ograniczone możliwości rozwoju - dodał szef Red Bulla.

ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu

W przeszłości Red Bull zwykł stawiać na jednego kierowcę. Zdecydowanym liderem zespołu był Sebastian Vettel, następnie Max Verstappen. Kierownictwo "czerwonych byków" przekonuje jednak, że w najbliższym czasie nie zastosuje żadnych "team orders". - Max i Sergio są konkurencyjnymi kierowcami. Obaj chcą wygrywać, po to zostali zatrudnieni. W Baku mieli wolną rękę, mogli ze sobą rywalizować i tak będzie przez cały rok - zapowiedział Horner.

- Tak będzie w przyszłości, dopóki interesy zespołu, nie staną się ważniejsze niż interesy kierowców. W tej chwili jest tak, że Sergio i Max mają zgodę na walkę między sobą - dodał Brytyjczyk.

Jeszcze przed GP Azerbejdżanu szef Red Bulla przypomniał swoim kierowcom wydarzenia z 2018 roku. Wtedy w Baku "czerwone byki" pozwoliły na walkę Maxowi Verstappenowi i Danielowi Ricciardo, co zakończyło się kolizją tej dwójki. - Rok 2018 jest dobrze wyryty w pamięci wszystkich osób w zespole. O tym rozmawialiśmy na odprawie przed wyścigiem. Sergio i Max mogą się ścigać, ale nie chcemy powtórki z sezonu 2018 - podsumował Horner.

Czytaj także:
Ferrari zadało cios Red Bullowi. Kluczowa osoba odchodzi do rywala
Tragedia w F1 była o krok. Fotograf z alei serwisowej wskazał winnego

Komentarze (1)
avatar
Krzysztof 66
2.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Podobnie jak rok temu Sergio miał dobre poczãtki potem mu Maxio odjechał obym się mylił-jak tak dalej będã naciskać to może być ciekawie??!