Przed sezonem 2023 w Alfie Romeo doszło do sporych zmian. Były one ważne z punktu widzenia polskich kibiców Formuły 1, bo współpracę ze Szwajcarami zakończyli Orlen i Robert Kubica. Miejsce polskiego giganta w roli partnera tytularnego zajęła firma Stake, która wzbudza spore kontrowersje. Przelicytowała ona jednak ofertę Orlenu ponad trzykrotnie, oferując 100 mln dolarów.
Alfa Romeo ogromnym rozczarowaniem w F1
W Alfie Romeo doszło też do zmiany szefa - Frederic Vasseur przeniósł się do Ferrari, a codzienną działalność w Hinwil zaczął zarządzać Andreas Seidl, podczas gdy na wyścigi F1 w roli reprezentanta zespołu lata Alessandro Alunni Bravi. Seidl i Bravi nie mogą być zadowoleni z tego, co obserwują do tej pory.
Wprawdzie Alfa Romeo ma 6 punktów w klasyfikacji konstruktorów F1, co daje jej ósme miejsce, ale to wynik ponad stan. Chociażby będący na końcu stawki Williams wydaje się dysponować szybszym bolidem. Dlatego w Hinwil trudno mówić o zadowoleniu, bo zespół przed sezonem 2023 zakładał zmniejszanie dystansu do czołówki i myślał nawet o zajęciu czwartej pozycji w F1.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Valtteri Bottas i Guanyu Zhou regularnie mają problem z tym, by awansować do Q2, podczas gdy Alfie Romeo marzyła się walka w ostatnim segmencie kwalifikacji. Również w wyścigach Fin i Chińczyk zwykle znajdują się na szarym końcu. - W Miami jest jeszcze gorzej, jeśli mam być szczery. Gdybyśmy wiedzieli, jak naprawić problem z balansem, co pozwoliłoby nam na szybką jazdę, to zyskalibyśmy nawet 0,3 s na okrążeniu - powiedział Bottas portalowi motorsport.com.
- Pozostaje nam pracować i wykonać swoje zadania w fabryce. Dobre jest to, że jesteśmy coraz bliżej. Może nie znajdujemy się w miejscu, w którym chcemy być, ale przynajmniej wiemy, co mamy poprawić - dodał Fin.
Brakuje Kubicy
W zeszłym roku Alfa Romeo mogła liczyć na wskazówki Kubicy, który okazjonalnie wskakiwał do bolidu i dzielił się z inżynierami swoimi przemyśleniami. Polak wykonywał też swoje zadania w symulatorze. Bottas po sezonie 2022 chciał nawet, aby krakowianin kontynuował współpracę z ekipą. Tak się jednak nie stało.
Bottasowi w obecnej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak szukać pozytywów. - Bolid prowadzi się lepiej niż przed rokiem, ale po prostu brakuje mu osiągów. Jest lepszy niż zeszłoroczna maszyna, ale to inni po prostu zrobili większe postępy - ocenił 33-latek.
- Prędkość na prostej nie jest naszą mocną stroną. W Baku zrobiliśmy mały krok naprzód pod tym względem, montując innego tylne skrzydło, ale to oznacza, że poszliśmy na kompromis względem zachowania maszyny w zakrętach. Nad tym musimy pracować, jak i nad tempem przy posiadaniu większej ilości paliwa. Musimy pozbyć się oporów powietrza i uzyskać nieco docisku. Oczywiście łatwiej to powiedzieć niż zrobić - podsumował Bottas.
Przed rokiem Alfa Romeo zajęła szóste miejsce w F1. Jeśli Szwajcarzy nie powtórzą tego rezultatu w obecnej kampanii, poniosą spore straty finansowe i otrzymają mniejsze nagrody pieniężne od Formuły 1. Nadzieją dla zespołu może być pakiet poprawek szykowany na GP Emilia Romagna w drugiej połowie maja.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Russell ostro o Verstappenie. "To było żałosne"
- Włochy walczą z powodzią. Jest decyzja ws. wyścigu F1