Zespół z Hinwil znajduje się w fazie przejściowej. Sezon 2023 jest ostatnim, w którym startuje on pod nazwą Alfa Romeo. Wynika to z inwestycji Audi, która w oparciu o szwajcarską ekipę wejdzie do Formuły 1 w roku 2026. Niemcy posiadają już 25 proc. akcji Saubera, bo tak nazywa się firma rywalizująca obecnie w F1 pod marką Alfa Romeo.
Audi powoli inwestuje w infrastrukturę fabryki w Hinwil, dlatego oczekiwano, że Szwajcarzy zaczną osiągać coraz lepsze rezultaty w F1. Tymczasem sytuacja robi się coraz gorsza. Dość powiedzieć, że Alfa Romeo ma obecnie tylko 8 punktów i zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Z tego też powodu zmiany były nieuniknione.
W środę Alfa Romeo poinformowała, że jej nowym dyrektorem technicznym został James Key. Brytyjski inżynier, który ma ponad 25-letnie doświadczenie w F1, rozpocznie swoją pracę we wrześniu. Wtedy upłynie bowiem zakaz konkurencji, jaki obowiązuje Keya w związku z wcześniejszą pracą dla McLarena.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękna partnerka Arkadiusza Milika zakończyła pewien etap
Zatrudnienie byłego dyrektora technicznego ekipy z Woking wiąże się z tym, że stanowisko w Alfie Romeo straci dotychczasowy szef działu technicznego - Jan Monchaux.
Key był już dyrektorem technicznym ekipy z Hinwil w latach 2010-2012, po czym przeniósł się do Toro Rosso (obecnie Alpha Tauri). Pod jego wodzą powstał m.in. model C31, który czterokrotnie zapewniał zespołowi podium za sprawą Sergio Pereza i Kamui Kobayashiego.
- Cieszę się, że mogę powitać Jamesa z powrotem w domu w Hinwil. Dołącza do nas, aby kształtować przyszłość tego zespołu. Organizacja, którą tutaj zastanie, bardzo zmieniła się od czasu, gdy pracował tu po raz ostatni. Jednak motywacja i zaangażowanie, które przyczyniły się do sukcesów zespołu poprzednim razem, są nadal takie same - powiedział Andreas Seidl, dyrektor generalny grupy Sauber.
- Postawienie na Jamesa to kolejny krok na drodze do dalszego wzrostu. Ma on ogromne doświadczenie w sporcie, nie tylko jako dyrektor techniczny, ale także na wielu innych stanowiskach. To on poprowadzi proces transformacji technicznej i organizacyjnej zespołu - dodał Seidl.
Co ciekawe, Seidl do niedawna był szefem McLarena, gdzie miał okazję pracować z Keyem.
Czytaj także:
- RPA coraz bliżej Rosji. F1 rezygnuje z wyścigu
- Możesz poczuć się jak Robert Kubica. Bolid F1 dla Kowalskiego