Obecnie trwa procedura FIA, która ma na celu wyłonienie dwóch zespołów mogących dołączyć do Formuły 1 w sezonie 2025 albo 2026. Decyzja w tej sprawie uzależniona jest jednak od woli właściciela F1 - spółki Liberty Media, a także dziesięciu obecnych ekip. Obecnie funkcjonujące teamy konsekwentnie sprzeciwiają się rozszerzaniu mistrzostw o nowe podmioty, bo wiązałoby się to z mniejszymi nagrodami finansowymi.
Niedawno pojawiły się plotki, że Stefano Domenicali naciska na ekipy, aby zgodziły się na przyjęcie dwóch nowych graczy do F1. Tymczasem w najnowszym wywiadzie Włoch przedstawił nieco inną opinię.
- To moje prywatne zdanie, ale nie sądzę, aby Formuła 1 potrzebowała więcej niż dziesięć zespołów. Jeśli masz dobre show, to 20 samochodów na polach startowych, to liczba aż nadto - powiedział Domenicali, cytowany przez oficjalny serwis Formuły 1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające chwile po sukcesie Djokovicia w Paryżu
- Jeśli masz dwa bolidy lub dwóch kierowców walczących o tytuł, to poziom zainteresowania jest ogromny. Jeśli masz dwie konkurencyjne ekipy, co daje walkę czterech kierowców, to już coś niesamowitego. A możecie sobie wyobrazić 20 bolidów, czyli dziesięć zespołów na identycznym poziomie? To byłoby imponujące - dodał szef F1.
Domenicali ujawnił, że jest zaszczycony tym, że tak wiele podmiotów chce dołączyć do Formuły 1, ale równocześnie podkreślił, że dyscyplina musi szanować obecnych graczy. - Poczekajmy i zobaczymy, co się wydarzy - stwierdził.
- Chcę zobaczyć właściwych graczy w F1, a równocześnie muszę szanować tych, którzy zainwestowali w ten sport w ostatnim okresie. Zbyt szybko zapominamy o szacunku, jaki należy się obecnym konkurentom. Teraz każdy chce wskoczyć do szybko pędzącego autobusu, ale musimy być ostrożni. Musimy podjąć właściwe decyzje - ocenił Domenicali.
Obecnie nowe zespoły w razie wejścia do F1 muszą uiścić wpisowe w wysokości 200 mln dolarów. To forma rekompensaty dla obecnych graczy za pomniejszenie przyszłych premii finansowych. W padoku spekuluje się jednak, że już wkrótce wpisowe zostanie podwyższone do 1 mld dolarów.
- Gdy ustaliliśmy wpisowe na wysokości 200 mln dolarów, to wydawało się, że jest to kwota absurdalna. W tamtym okresie niektóre zespoły sprzedawano za 1 dolara. Teraz za ekipy oferuje się miliardy dolarów, a ich właściciele i tak odrzucają te oferty. To daje pewną perspektywę tego, jaki ekosystem F1 budujemy - stwierdził Domenicali.
Czytaj także:
- Czy powstanie serial o Kubicy? Zapytaliśmy o to polskiego kierowcę
- Lewis Hamilton zadecydował ws. przyszłości. Komunikat jeszcze w tym tygodniu