Hamilton nie myśli już o zwycięstwach. Poważny zarzut pod adresem legendy F1

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Słaba forma Mercedesa sprawia, że Lewis Hamilton od wielu miesięcy nie wygrał wyścigu. Brytyjczykowi trudno będzie też wywalczyć upragniony, ósmy tytuł mistrzowski. Zdaniem części ekspertów, sam 38-latek jest coraz mniej skoncentrowany na F1.

Dokąd zmierza kariera Lewisa Hamiltona? To pytanie zadają sobie fani Formuły 1. Lada moment Mercedes najprawdopodobniej ogłosi zawarcie nowej umowy z Brytyjczykiem, która zwiąże obie strony na kolejne sezony. W wieku 38 lat Hamiltonowi grozi jednak, że nie wywalczy upragnionego ósmego tytułu mistrzowskiego.

Kiepska forma ekipy z Brackley sprawiła, że sezon 2022 był pierwszym w karierze Hamiltona, w którym nie wygrał on choćby jednego wyścigu F1. Również w obecnej kampanii nie widzieliśmy brytyjskiego kierowcy na najwyższym stopniu podium. To prowadziło w ostatnich tygodniach do różnych spekulacji na temat przyszłości legendy F1, w tym potencjalnego transferu do Ferrari.

"Transfer Hamiltona do Ferrari byłby niespodzianką. Czy pieniądze motywują kierowców?" - zapytał na swoim blogu Mika Hakkinen, dwukrotny mistrz świata F1, nawiązując do rzekomej rekordowej pensji, na jaką brytyjski kierowca mógłby liczyć w Ferrari.

ZOBACZ WIDEO: kuriozalna sytuacja w meczu w Turzy Śląskiej. Zobacz, co zrobił bramkarz

Zdaniem Fina, Hamilton obecnie nie jest w 100 proc. skupiony na F1, angażując się coraz mocniej w różnego rodzaju projekty społeczne. "Lewis nie skupia się już wyłącznie na ściganiu, ale to normalne. Pieniądze mogą być dla niego motywacją, ale też transfer do Ferrari byłby zagrożeniem. Dlatego moim zdaniem szanse na ten ruch są minimalne" - stwierdził Hakkinen.

"Z wiekiem priorytety się zmieniają. Formuła 1 przestaje być na pierwszym miejscu. To wszystko może stać się trudne dla Lewisa, zwłaszcza gdy widzi młodszą konkurencję. W tej chwili widzimy chociaż, co robi Russell z Hamiltonem. Czy Lewis ma w sobie dość energii, by dać z siebie wszystko i pokonać zespołowego partnera?" - zapytał Hakkinen.

Mercedes już wcześniej wykorzystał klauzulę w umowie George'a Russella, przedłużając jego kontrakt do sezonu 2025. Oznacza to, że w najbliższym okresie w ekipie z Brackley raczej nie dojdzie do zmian kadrowych. Może się jednak okazać, że Lewis Hamilton będzie musiał się pogodzić z rolą kierowcy numer dwa.

Czytaj także:
- Sebastian Vettel znów w Red Bullu. Zaskakujący powrót do bolidu
- Syn Schumachera ofiarą polityki? Były szef F1 nie ma wątpliwości

Źródło artykułu: WP SportoweFakty