Red Bull Racing wygrał wszystkie tegoroczne wyścigi Formuły 1, a odpowiedzi na świetne tempo Maxa Verstappena nie potrafi znaleźć Mercedes. Wprawdzie w maju poznaliśmy mocno zmodyfikowaną wersję modelu W14, ale nadal samochód niemieckiego producenta jest wyraźnie wolniejszy od konkurencji z Milton Keynes.
Po zajęciu trzeciego miejsca w GP Kanady, Lewis Hamilton stwierdził, że Mercedes "zdecydowanie się zbliża" do liderów F1, ale w jego opinii ekipa powinna myśleć już przede wszystkim o sezonie 2024.
- Bycie na podium w dwóch wyścigach z rzędu jest dla nas fantastyczne. Mieliśmy też czwarte miejsce w Monako, więc zdecydowanie jesteśmy coraz bliżej - ocenił Brytyjczyk, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował
- Przez resztę sezonu będziemy mieć bitwę o to, kto dokona największego rozwoju. Myślę, że Red Bull już pracuje nad przyszłorocznym bolidem. My też musimy oderwać zwrot od piłki i skupić się na sezonie 2024 - dodał.
Nawet jeśli Red Bull poświęcił część uwagi sezonowi 2024 i nie będzie rozwijał obecnej maszyny, to zdaniem Hamiltona "czerwone byki" i tak wygrają "każdy wyścig" w tym roku. - To już nie jest frustracja. Nic nie mogę zrobić z tym, że mają takie niesamowite tempo. Prawdopodobnie wygrają każdy wyścig w tym sezonie. Chyba że Aston Martin i my poprawimy znacząco osiągi bolidów albo Red Bull z jakiegoś powodu nie dojedzie do mety - stwierdził Hamilton.
- Zgodnie z przepisami, nie jest łatwo znaleźć dodatkowe osiągi i odrobić straty do Red Bulla. Mają znacznie większy docisk niż my, ale to nie jest frustrujące. Cieszę się tym, że chociaż wróciłem do walki i mam nadzieję, że na pewnym etapie podniesiemy poziom na tyle, że powrócę do występów jak w roku 2021 - podsumował siedmiokrotny mistrz świata.
Hamilton po ośmiu wyścigach sezonu 2023 zajmuje czwarte miejsce w mistrzostwach. W swoim dorobku ma 102 punkty. Do prowadzącego Verstappena traci aż 93 "oczka".
Czytaj także:
- Awantura o kask legendy F1. Interweniowała rodzina
- Absurdalne żądania Hamiltona. Fortuna dla mistrza?