Max Verstappen wygrał ostatnie GP Kanady i ma już na swoim koncie 41 zwycięstw w Formule 1. W ten sposób Holender na liście wszech czasów znalazł się obok Ayrtona Senny. Kierowcy Red Bull Racing daleko jeszcze do pierwszego miejsca, które od kilku lat okupuje Lewis Hamilton. Brytyjczyk aż 103 razy mijał linię mety w F1 jako pierwszy.
Hamilton ma jednak świadomość, że Verstappen może w niedalekiej przyszłości wykreślić z kart historii większość jego rekordów. Po GP Kanady kierowca Mercedesa mówił o "niesamowitej pracy", jaką wykonuje Holender wraz z zespołem Red Bulla.
- Max wykonuje niesamowitą pracę. Do tej pory miał wspaniałą karierę i na pewno poprawi liczby ustanowione przez Sennę - powiedział Hamilton portalowi motorsport.com. Brytyjczyk ma nadzieję, że Mercedes lada moment poprawi swój bolid na tyle, że on sam będzie miał szansę nieco podkręcić swoje statystyki.
ZOBACZ WIDEO: Nie dostał powołania do kadry. Zamiast w Mołdawii tak spędzał czas
- Pracujemy nad doprowadzeniem samochodu do takiego miejsca, w którym powinien się znajdować, aby tym samym nieco spowolnić tę pogoń Maxa za rekordami - dodał 38-latek.
Siedmiokrotny mistrz świata F1 zwrócił uwagę na to, że Verstappen bardzo wcześnie rozpoczął swoją przygodę z królową motorsportu. Dlatego przed Holendrem jeszcze wiele lat jazdy. - Ma przed sobą długą karierę, więc może pobić i moje rekordy. W ostateczności rekordy są po to, aby je bić. Stoi też za nim niesamowity zespół - zauważył Hamilton.
- My musimy ciężej pracować, aby utrudnić zadanie Maxowi. Mam nadzieję, że w ostatnim okresie mojej kariery będę mógł się ścigać z Maxem na bardziej równych zasadach - dodał Hamilton, który ostatni wyścig wygrał w końcówce 2021 roku.
Również Christian Horner uważa, że jego kierowca wkrótce może wykreślić osiągnięcia Hamiltona z kart historii. Zdaniem szefa Red Bulla, Holendra już teraz należy zaliczać do grona "największych w F1". - Wyrównanie liczby zwycięstw Senny... Cóż, podium GP Kanady było w tej sytuacji odpowiednie. Verstrappen na czele, Alonso drugi i Hamilton trzeci - powiedział Horner.
Czytaj także:
- "Niesamowity nauczyciel". Ależ słowa o Kubicy!
- Syn miliardera nie zasługuje na F1? "Nie można ciągle szukać wymówek"