Sezon 2023 w Formule 1 zdominowany jest przez Red Bull Racing, który wygrał wszystkie dotychczasowe wyścigi. "Czerwonych byków" nie jest w stanie dogonić chociażby Mercedes i to pomimo poważnych zmian w bolidzie wprowadzonych na początku maja. Zaczyna to frustrować Lewisa Hamiltona, który po raz ostatni triumfował w F1 pod koniec 2021 roku.
38-latek wprawdzie stanął na najniższym stopniu podium GP Wielkiej Brytanii, finiszując za Lando Norrisem i Maxem Verstappenem, ale wynik pierwszego z nich był dla niego dowodem na to, że nagła poprawa formy w F1 jest możliwa. McLaren na Silverstone znacząco podkręcił tempo po wprowadzeniu poprawek do bolidu.
- Oczywiście, mamy sezon wzlotów i upadków. Dotyczy to właściwie ostatniego 1,5 roku. Przed nami dużo pracy. Myślę, że dokładnie wiem, co należy zrobić i w zespole odbędzie się poważna dyskusja na temat kroków na przyszłość - powiedział Hamilton w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kraksa na mecie. Kolarz zderzył się z reporterem
- McLaren udowadnia, że obrał właściwy kierunek. To imponujące, jak świetny jest ich bolid w szybkich zakrętach. Nasz samochód tez ma swoje mocne strony, szczególnie dłuższe przejazdy wychodzą nam rewelacyjnie - dodał siedmiokrotny mistrz świata F1.
Pojedynek Norrisa z Hamiltonem był ozdobą GP Wielkiej Brytanii. Po zakończeniu neutralizacji w końcowej fazie wyścigu, starszy z Brytyjczyków kilkukrotnie próbował wyprzedzić rywala, ale bez efektów. Lider Mercedesa nazwał później konkurencyjną maszynę McLarena "statkiem kosmicznym". - Ich prędkość była szalona - ocenił.
- Chcę pogratulować Lando i McLarenowi. To była moja rodzina, tam zaczynałem karierę w F1. Zobaczyć ich z powrotem na szczycie to coś miłego. Nie mogłem nadążyć za Lando, ale po restarcie stoczyliśmy niezłą bitwę - podsumował brytyjski kierowca.
Czytaj także:
- Verstappen jest bezlitosny dla rywali. Miażdżąca przewaga F1
- Kolejne nieporozumienia w Ferrari. Zgrzyt między kierowcami