Toto Wolff urodził się w Wiedniu, ale płynnie mówi po polsku, co wynika z faktu, że jego matka pochodzi spod Częstochowy. Jej rodzina wyemigrowała do Austrii w latach 60. XX wieku ze względu na politykę komunistów. Wolff próbował swoich sił jako kierowca wyścigowy, ale prawdziwy sukces osiągnął jako menedżer i szef zespołu Formuły 1.
Mercedes pod jego wodzą zdobył osiem kolejnych tytułów mistrza świata (2014-2021), co uczyniło z Wolffa jedną z najpotężniejszych postaci w F1. Równocześnie sprawnie działają firmy inwestycyjne 51-latka, które dokonują zakupu akcji na giełdach i szukają okazji do zarobku. To wszystko sprawiło, że na początku roku "Forbes" po raz pierwszy oszacował majątek Wolffa na ponad 1 mld dolarów.
Majątek Wolffa rośnie z każdym miesiącem
Okazuje się, że ledwie kilka miesięcy później majątek Wolffa robi jeszcze większe wrażenie. "Forbes" w jego najnowszej aktualizacji poinformował, że szef Mercedesa może się już pochwalić posiadaniem ok. 1,6 mld dolarów.
ZOBACZ WIDEO: "Pudzianowski zrobił największy błąd". Mówi prosto z mostu
"Wzrost ten wynika z faktu, że Mercedes, drugi pod względem wartości zespół w stawce, jest obecnie wyceniany na 3,8 mld dolarów. Gdy 'Forbes' ostatnio wyceniał zespoły F1, dwa lata po tym, jak Liberty Media kupiło królową motorsportu za kwotę 4,7 mld dolarów w gotówce i akcjach, Mercedes był wyceniany na ponad 1 mld dolarów" - napisał "Forbes".
Rządy Liberty Media w F1 wiele zmieniły. Średnia wartość zespołu wzrosła do poziomu 1,88 mld dolarów, co stanowi wzrost o 276 proc. względem 2019 roku. Najcenniejszą ekipą w stawce pozostaje Ferrari, które zdaniem "Forbesa" warte jest 3,9 mld dolarów. Najtańszy jest Williams z wyceną na poziomie 725 mln dolarów.
Wzrost wartości zespołów F1 przekłada się na prywatny majątek Wolffa, gdyż do Austriaka należy 33 proc. akcji Mercedesa. Pozostałymi akcjonariuszami ekipy z Brackley są miliarder Jim Ratcliffe i grupa Daimler (właściciel Mercedesa). Wspomniane podmioty również mają po 33 proc.
Coraz wyższa wycena ekip F1 to m.in. efekt wprowadzenia limitów wydatków. O ile w przeszłości największe zespoły potrafiły być studniami bez dna i wydawały ponad 400-500 mln dolarów rocznie, o tyle teraz ograniczenia budżetowe sprawiają, że można wydać maksymalnie ok. 140 mln dolarów.
Zaciskanie pasa sprawiło, że Mercedesowi i innym łatwiej o generowanie zysków. "Forbes" przewiduje, że ekipa zarządzana przez Wolffa jest na dobrej drodze, by w 2023 roku osiągnąć przychody rzędu 700 mln dolarów, przy zysku sięgającym nawet 200 mln dolarów.
- Nasz biznes jest dość przewidywalny pod względem strumieni dochodów. To naprawdę dobra opcja. Uważam, że treści sportowe są odporne na kryzysy. Jeśli wykonamy dobrą robotę, zapewniając jeszcze lepsze show, współpracując przy tym z Liberty Media, możemy kontynuować nasz wzrost i przerosnąć inne branże - powiedział Wolff w rozmowie z "Forbesem".
Oddałby część majątku za... tytuł w F1
Wolff bardzo chętnie udziela wywiadów po polsku. Gdy wie, że dziennikarz pochodzi znad Wisły, a rozpoczyna rozmowę po angielsku, sam proponuje przejście na język Mickiewicza i Słowackiego. Szef Mercedesa jest zresztą poliglotą. Płynnie mówi też po niemiecku, angielsku, włosku, francusku i hiszpańsku.
W padoku F1 pojawił się w roku 2009, krótko po tym jak nabył akcje Williamsa. Szybko awansował do zarządu brytyjskiej stajni wyścigowej, a jego sukcesy zostały dostrzeżone przez Mercedesa. Po latach nie może zatem narzekać, że nie zrobił kariery jako kierowca. - To byłaby strata pieniędzy - mówił o szybkiej decyzji o rezygnacji ze ścigania, widząc, że musiałby opłacać swoje starty, a nie dałoby to gwarancji sukcesu.
Mercedes pod jego wodzą wygrał osiem tytułów mistrza świata, Lewis Hamilton dopisał do swojego dorobku sześć czempionatów, a jeden trafił na konto Nico Rosberga. Jednak obecnie zespół z Brackley nie jest w stanie pokonać Red Bull Racing, będąc "tylko" drugą siłą w F1. To martwi Toto Wolffa, który najchętniej oddałby część majątku za powrót na szczyt.
- Oddałbym każdą część zysków, aby tylko wygrywać w F1 - podsumował Wolff.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Przerwał ciszę po wyrzuceniu z F1. "Boli"
- Wyrzucił Kubicę z F1. Nagle zawiesza karierę