Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla Sergio Pereza. Meksykanin, który jeszcze na początku roku był w stanie rywalizować na poziomie Maxa Verstappena i wygrał dwa wyścigi Formuły 1, nagle stracił formę. 33-latek w kolejnych sesjach kwalifikacyjnych nie był w stanie przedrzeć się do Q3, a kiepskie pozycje startowe przekładały się na jego wyniki w wyścigach.
W padoku F1 zaczęto spekulować, że Sergio Perez nie wypełni kontraktu z Red Bullem, którego ważność upływa po sezonie 2024. Chętni do zajęcia fotela Meksykanina są chociażby Daniel Ricciardo, Yuki Tsunoda, a nawet Oscar Piastri.
Jednak Helmut Marko, po tym jak meksykański kierowca ukończył GP Belgii na drugim miejscu, jest spokojny o kolejne występy Pereza. - Wybudził się z mistrzowskiego snu. Może to mu pomóc w skupieniu się na walce o jak najlepsze rezultaty - powiedział formel1.de doradca Red Bulla ds. motorsportu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie
Celem Red Bulla na sezon 2023 jest wywalczenie pierwszego w historii zespołu dubletu na zakończenie zmagań. Obecnie "czerwone byki" są na dobrej drodze ku realizacji tego planu, bo Verstappen pewnie przewodzi klasyfikacji F1, a Perez odskoczył rywalom i umocnił się na drugiej pozycji.
- Verstappen to inny punkt odniesienia. W kwalifikacjach w Belgii miał 0,8 s przewagi. Nie pamiętam takiej dominacji w ostatniej dekadzie. Różnica w porównaniu do Pereza polega na tym, że Max jest niezwykły. Wszyscy inni kierowcy mieliby do niego taką stratę, no może z wyjątkiem Hamiltona i Alonso - dodał Marko.
W przeszłości Red Bull dość chętnie wymieniał jednak kierowców, którzy zawodzili oczekiwania głównego zespołu. Dlatego spekulowano, że Perez może łatwo zostać zesłany do siostrzanego Alpha Tauri. - Perez nie ma takiego samego kontraktu jak inni - ujawnił 80-latek, a wyjątkowe traktowanie Meksykaninowi mają zapewniać jego sponsorzy.
- Sergio jest drugi w mistrzostwach. Na więcej go nie stać. Robi to, co do niego należy. Max jest natomiast niedoceniany. Jest wyjątkowy. Wystarczy zobaczyć, jakie ma zdolności mentalne. Ma taki talent, taką prędkość. On jest w tej chwili w siódmym niebie - skomentował Marko.
- Perez ma kontrakt do 2024 roku. Jest drugi w mistrzostwach. Dlaczego mielibyśmy teraz podejmować jakieś działania? - zapytał doradca Red Bulla.
Czytaj także:
- Czy Red Bull wygra wszystkie wyścigi? "Musimy ignorować Verstappena"
- "Ludzie płakali na pożegnanie". Szok w zespole F1 po zwolnieniu szefa