Ferrari zaczyna wszystko od nowa. Włosi skopiują bolid Red Bulla
Ferrari już wie, że nie uratuje sezonu 2023 w F1. Włosi myślą już o przyszłorocznej kampanii, a nowy bolid będzie pierwszym opracowanym pod okiem Frederica Vasseura. Ma on być łudząco podobny do maszyny Red Bulla. Czy to zapewni Ferrari sukces?
Fiasko tegorocznej kampanii sprawiło, że w Maranello dość szybko wywieszono białą flagę. Ferrari rozwija jeszcze obecny bolid, ale praca inżynierów tak naprawdę w większości skupiona jest już na sezonie 2024 i samochodzie oznaczonym kodem roboczym 676 - informuje włoski "Motorsport".
Przyszłoroczny pojazd będzie pierwszym opracowanym pod okiem Frederica Vasseura, który władzę w Ferrari przejął w styczniu. To on stoi za decyzją o rezygnacji z charakterystycznych sekcji bocznych, które przypominały pontony. Zamiast tego, w czerwonych samochodach pojawiły się elementy łudząco podobne do maszyny Red Bull Racing. Ten trend będzie kontynuowany w sezonie 2024.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Dzieci Kardashian oszalały. Gwiazdor spełnił ich marzenie"Można założyć, że z tegorocznego modelu SF-23 w przyszłorocznej maszynie zostanie tylko kilka śrub" - napisał "Motorsport".
W Maranello co tydzień ma dochodzić do spotkania Frederica Vasseura z Enrico Cardile (szef działu podwozi) i Enrico Gualtierim (szef działu silnikowego). Mają oni wspólnie debatować o tym, co zmienić w samochodzie szykowanym na przyszły rok.
Co ciekawe, Ferrari ma być świadome tego, że konkurencja spod znaku Aston Martina i McLarena również opracowała kilka ciekawych rozwiązań. Dlatego w nowym modelu będzie można znaleźć elementy, które będą przypominać te stosowane w samochodach z Silverstone i Woking.
Czytaj także:
- Czy Red Bull wygra wszystkie wyścigi? "Musimy ignorować Verstappena"
- "Ludzie płakali na pożegnanie". Szok w zespole F1 po zwolnieniu szefa