O problemach wokół GP Holandii napisał serwis racingnews365.com. Z jego ustaleń wynika, że ok. 150 taksówkarzy może mieć problem z dostępem do toru w Zandvoort. Wynika to z faktu, że aby dostać się w okolice obiektu, należy posiadać odpowiedni certyfikat. Tymczasem gmina i organizatorzy wyścigu Formuły 1 przydzielili niewielką liczbę przepustek "taxi pass".
Walter Sans z urzędu miejskiego twierdzi, że wprowadzono zmiany w dostępie do certyfikatów, gdyż w zeszłym roku wielu taksówkarzy łamało przepisy i wjeżdżało do stref zakazanych. Generowało to ogromny chaos w pobliżu toru w Zandvoort.
- W ostatnich dwóch edycjach GP Holandii kierowcy taksówek też nie dostali przepustek do Zandvoort, ale w zeszłym roku wielu z nich nielegalnie zdobyło certyfikaty. Wjechali na własną rękę do strefy zamkniętej, gdzie oferowali swoje usługi - powiedział Sans portalowi racingnews365.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak trenuje 43-letni wojownik MMA. "No coś tam potrafisz"
Taksówkarze grożą gminie Zandvoort protestem, a nawet zablokowaniem dróg dojazdowych do toru. Władze miasta konsultują ten problem z policją i starają się opracować plan awaryjny na wypadek strajku kierowców podczas weekendu F1.
- Teraz mówią: "będziemy blokować drogi". Mamy wtedy sytuację jak w przypadku innych protestów. W Holandii możesz zrobić strajk w każdej sytuacji, masz do tego prawo, więc będzie on przebiegać tak jak każda inna akcja tego typu - powiedział rzecznik toru Zandvoort.
- Prowadzone są konsultacje z osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo, chociażby z policją. Przyglądamy się różnym opcjom, jak zarządzać taką demonstracją. Wyjaśniliśmy też, dlaczego ograniczyliśmy liczbę przepustek dla taksówkarzy. Zeszły rok pokazał, że zbyt wielu z nich łamało przepisy i nielegalnie nabywało certyfikaty - dodał przedstawiciel toru w Zandvoort.
GP Holandii odbędzie się w dniach 25-27 sierpnia.
Czytaj także:
- W co gra Ferrari? Nowe plotki ws. kierowcy
- Wyścigi samochodowe na igrzyskach? Zaskakujące przecieki