Oskarża Schumachera o celowy faul. Niemiec powinien stracić jeden tytuł?

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Michael Schumacher

Michael Schumacher i Lewis Hamilton to jedyni kierowcy w F1, którzy zdobyli siedem tytułów. Dziennikarz Roger Benoit nazywa jednak Niemca sześciokrotnym mistrzem świata. Szwajcar uważa, że "Schumi" nieuczciwie wygrał rywalizację w sezonie 1994.

Michael Schumacher i Lewis Hamilton należą do najlepszych kierowców w historii Formuły 1. Obaj mają na swoim koncie siedem tytułów mistrza świata. Kibice chętnie porównują ich dokonania, a zwłaszcza fani z Wysp wyżej stawiają Hamiltona. Biorąc jednak pod uwagę różne epoki w F1, trudno jednoznacznie zestawić ich obok siebie.

Schumachera i Hamiltona łączy to, że niektóre z ich tytułów zostały wywalczone w kontrowersyjny sposób. Brytyjczyk w sezonie 2008 wygrał mistrzostwa, w czym pomogła mu afera "crashgate", czyli ustawienie wyników GP Singapuru przez ekipę Renault. Z tego też powodu ostatnio Felipe Massa zaczął działania prawne mające na celu weryfikację wyników tamtej kampanii.

Z kolei "Schumi" pierwszy tytuł wywalczył w roku 1994 w barwach Benettona. Tyle że sporo kontrowersji towarzyszy GP Australii, kiedy to Niemiec wjechał w Damona Hilla, z którym walczył o miano najlepszego kierowcy globu. Schumacher wiedział wtedy, że jeśli Hill nie ukończy wyścigu w Adelajdzie, to zostanie mistrzem świata, bo miał nad nim punkt przewagi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

- Jako sześciokrotny mistrz świata, zdecydowanie należy do czołowej piątki najlepszych kierowców w historii F1 - powiedział dziennikarz Roger Benoit w rozmowie z "Blickiem".

Słowa cenionego eksperta wywołały poruszenie. Benoit postanowił je wyjaśnić. - Oczywiście wiem, że on wygrał siedem tytułów. Jednak ten z 1994 roku powinien mu zostać zabrany. Schumacher zdobył go tylko dlatego, że sfaulował Hilla - dodał.

Incydent z GP Australii był wtedy oceniany przez sędziów, bo wskutek uszkodzeń w swoich bolidach Schumacher i Hill nie dojechali do mety. Jednak ostatecznie niemiecki kierowca nie otrzymał żadnej kary i mógł cieszyć się z pierwszego mistrzostwa w karierze.

"Schumi" podobny manewr powtórzył w sezonie 1997, gdy w kończącym sezon Grand Prix celowo wjechał w Jacquesa Villeneuve'a, aby ten nie pokonał go w walce o mistrzostwo świata. Wówczas sędziowie byli jednak bardziej zdecydowani - skandaliczne zachowanie Niemca zakończyło się jego dyskwalifikacją z wyników całej kampanii.

Czytaj także:
- Śmieje się policji prosto w twarz. Jeździ bolidem F1 po drogach
- Polski talent wraca do ścigania. W sieci trwa zbiórka na jego starty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty