Max Verstappen znalazł się pod lupą sędziów w ostatnią sobotę w związku z zachowaniem w kwalifikacjach do GP Singapuru. Kierowca Red Bull Racing zatrzymał swój bolid na wyjeździe z alei serwisowej i wstrzymał całą stawkę Formuły 1 na kilkanaście sekund, bo chciał w odpowiednim momencie wyjechać na tor. Był też podejrzany o blokowanie Logana Sargeanta i Yukiego Tsunody.
Holender uniknął karnego przesunięcia na polach startowych, otrzymał jedynie dwie reprymendy i dodatkowo nałożono grzywnę w wysokości 5 tys. euro na jego zespół. Decyzja sędziów zaskoczyła Aston Martina, który zwrócił uwagę na to, że podobne zachowania zwykle karane są przesunięciem o trzy pozycje na polach startowych.
Interesujący był zwłaszcza incydent pomiędzy Verstappenem a Tsunodą. Przedstawiciel ekipy Japończyka nawet nie pojawił się w pokoju sędziowskim, co zdaniem niektórych sugerowało zmowę pomiędzy Red Bullem a Alpha Tauri, bo oba zespoły mają tego samego właściciela. Fakt jest jednak taki, że FIA formalnie nie wezwała na przesłuchanie żadnego z przedstawicieli Alpha Tauri.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo! Zobacz niesamowitego gola z ponad 50 metrów
- Sędziowie mają wszystkie informacje. Z naszej perspektywy, gdy jesteś blokowany na torze, jest to frustrujące. To, czego naprawdę chcemy, to konsekwencja - powiedział "Yahoo Sports" Tom McCullough, dyrektor ds. osiągów Aston Martina.
Co ciekawe, sam Verstappen najprawdopodobniej w sobotę spodziewał się kary, bo po kwalifikacjach mówił, że na wąskim torze w Singapurze start z jedenastej, piętnastej albo ostatniej pozycji nie ma większego znaczenia i nie zakłada walki o wygraną. Ostatecznie Holender finiszował na Marina Bay jako piąty w stawce.
Frustracja na sędziów w przypadku Aston Martina mogła zostać zwiększona nieudanym weekendem ekipy z Silverstone. Po raz pierwszy w sezonie 2023 nie zdobyła ona punktów. Fernando Alonso po efektownym błędzie w końcówce wyścigu i nieudanym pit-stopie dojechał do mety jako ostatni, a Lance Stroll w ogóle nie wziął udziału w rywalizacji po poważnym wypadku w kwalifikacjach.
Czytaj także:
- Koniec zwycięskiej serii Verstappena. Red Bull ma problem?
- Russell załamany po GP Singapuru. "Mam ochotę zwinąć się w kłębek"