Jeszcze przed GP Kataru poinformowano, iż ryzyko eksplozji opon Pirelli zmusiło FIA do podjęcia nadzwyczajnych środków. Każdy z kierowców mógł pokonać maksymalnie 18 okrążeń na każdym komplecie ogumienia, aby zminimalizować ryzyko związane z nagłym wystrzałem ogumienia. To oznaczało jedno - wyścig Formuły 1 na Losail zdominowany został przez ciągłe zjazdy do alei serwisowej.
O dodatkowe emocje zadbali kierowcy Mercedesa. Na dojeździe do pierwszego zakrętu Lewis Hamilton wykorzystał bardziej przyczepne pole startowe i miękką mieszankę w swoich oponach. 38-latek wyprzedził George'a Russella, ale zespołowy partner doprowadził do kontaktu ze starszym z Brytyjczyków.
- Zostałem zabrany z toru przez zespołowego partnera! - wściekał się Hamilton, zaś Russell kajał się przez radio i podkreślał, że nie miał pola manewru. - Zostałem wzięty w kanapkę - mówił inżynierowi. Pocieszeniem dla 25-latka mogło być to, że pomimo uszkodzeń w bolidzie, był w stanie kontynuować jazdę w GP Kataru. Tego szczęścia nie miał jego kolega z Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"
Niezależnie od pit-stopów i problemów z oponami, na czele GP Kataru znajdował się Max Verstappen. Kolejna wygrana kierowcy Red Bull Racing w sezonie 2023 ani przez moment nie była zagrożona. Holender w pełni kontrolował sytuację. Ciekawie działo się za jego plecami.
Sergio Perez po starcie z alei serwisowej musiał nadrabiać stracony dystans i w pewnym momencie napotkał na trasie George'a Russella. Wynik Meksykanina został zrujnowany ciągłymi wyjazdami poza tor. Z tego powodu na 33-latka dwukrotnie nałożono karę po 5 s. - To rujnuje nasz wyścig, musisz uważać - usłyszał Perez przez radio.
Po raz kolejny drugą siłą w F1 był McLaren, bo Oscar Piastri i Lando Norris znajdowali się poza zasięgiem rywali z Mercedesa, Ferrari czy Aston Martina. Znamienne było też zachowanie Brytyjczyka z końcówki wyścigu, kiedy to Norris sugerował inżynierowi, że jest szybszy od zespołowego partnera i liczył na zastosowanie team orders. Nic takiego nie miało jednak miejsca i to Piastri finiszował na drugim miejscu.
Ogrom pracy sędziów i liczne kary za wyjazdy poza tor sprawiły, że w czołowej dziesiątce nie zobaczyliśmy Lance'a Strolal i Pierre Gasly'ego. Zyskali na tym chociażby kierowcy Alfy Romeo - Valtteri Bottas był ósmy, Guanyu Zhou - dziewiąty.
F1 - GP Kataru - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 59 okr. |
2. | Oscar Piastri | McLaren | +4.833 |
3. | Lando Norris | McLaren | +5.969 |
4. | George Russell | Mercedes | +34.119 |
5. | Charles Leclerc | Ferrari | +38.976 |
6. | Fernando Alonso | Aston Martin | +49.032 |
7. | Esteban Ocon | Alpine | +1:02.390 |
8. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1:06.563 |
9. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1:16.127 |
10. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +1:20.181 |
11. | Lance Stroll | Aston Martin | +1:21.652 |
12. | Pierre Gasly | Alpine | +1:22.300 |
13. | Alexander Albon | Williams | +1:31.014 |
14. | Kevin Magnussen | Haas | +1 okr. |
15. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1 okr. |
16. | Nico Hulkenberg | Haas | +1 okr. |
17. | Liam Lawson | Alpha Tauri | +1 okr. |
18. | Logan Sargeant | Williams | nie ukończył |
19. | Lewis Hamilton | Mercedes | nie ukończył |
20. | Carlos Sainz | Ferrari | nie wystartował |
Czytaj także:
- "Najlepszy z tytułów". Verstappen chce być jeszcze lepszy
- Kierowcy F1 są wściekli. Nikt im nie powiedział o problemach z oponami