Mercedes źle odczytał nowe regulacje techniczne Formuły 1 w zeszłym sezonie, co zakończyło się stworzeniem kiepskiego bolidu i ledwie jedną wygraną w ubiegłej kampanii. Chociaż niemiecki zespół zapowiadał wzrost formy w roku 2023, to jest inaczej. Ekipa z Brackley jest daleka od zwyciężenia choćby jednego Grand Prix. Frustruje to Lewisa Hamiltona i George'a Russella.
Niezadowolony z wyników Mercedesa jest też jego szef. - Musimy wrócić do podstaw - zapowiedział w "La Gazzetta dello Sport" Toto Wolff, który był nieobecny na ostatnich wyścigach w F1 w Japonii i Katarze z powodu operacji kolana.
Część zmian w bolidzie Mercedesa ma być podyktowana żądaniami Hamiltona. - Nie chcę już słyszeć, jak Lewis mówi: "Mój kokpit jest zbyt daleko przesunięty do przodu" - dodał Austriak.
ZOBACZ WIDEO: Polski mistrz szczerze o swojej przemianie. "Byłem łobuzem"
Chociaż tempo Mercedesa jest obecnie dalekie od tego notowanego przez Red Bull Racing, to Wolff jest przekonany, iż w ciągu dwóch ostatnich lat zespół na tyle poznał bolączki swojej maszyny, że może wyciągnąć wnioski przed sezonem 2024. - Wiemy już to, co wiemy. Nie będziemy zwracać uwagi na kwestie dla nas niezrozumiałe. Największym problemem jest to, że kierowcy nie mają zaufania do bolidu. Musimy im zapewnić solidne podstawy, aby zdobywali sporo punktów - powiedział szef Mercedesa.
Kolejnym problemem Mercedesa jest to, że Max Verstappen i Red Bull Racing osiągnęli perfekcję. - W tej chwili w F1 mamy człowieka, który góruje nad resztą. Ferrari, Aston Martin, McLaren i my jesteśmy w tej samej sytuacji. Pocieszeniem jest to, że znajdujemy się na drugim miejscu w klasyfikacji konstruktorów. Tyle że nikt nie jest w stanie zbliżyć się do Verstappena - ocenił Austriak.
Może się jednak okazać, że szansą dla Mercedesa na pokonanie Red Bulla będzie dopiero rok 2026 i kolejna rewolucja techniczna. - Do tego momentu znów będziemy na szczycie, ale nie byłoby mnie w tym sporcie, gdybym nie wierzył, że możemy wyprzedzić Red Bulla. Jeśli znajdziemy 0,3-0,4 s na okrążeniu, to znowu będziemy w walce - podsumował Wolff.
Czytaj także:
- Obraził Hamiltona. Sąd wydał wyrok
- Konflikt na szczycie Red Bulla? Ważna persona na wylocie