Charles Leclerc jeszcze przed GP Las Vegas zapowiadał, że chciałby w końcu zamienić pole position w wygraną w wyścigu Formuły 1. Po raz ostatni Monakijczykowi ta sztuka udała się w GP Australii w roku 2022. Od tego czasu kierowca Ferrari dwunastokrotnie rozpoczynał rywalizację jako pierwszy, ale nie dowoził do mety zwycięstwa.
26-latek pokpił już sprawę w pierwszym zakręcie, gdzie nie miał odpowiedniej przyczepności, co wykorzystał Max Verstappen. - Wypchnął mnie poza tor! - narzekał lider Ferrari przez radio, ale Holender nie oddał mu pozycji. Zainterweniowali za to sędziowie, którzy po dłuższych naradach przyznali 5 s kary aktualnemu mistrzowi świata.
W pierwszym zakręcie zyskaliśmy też potwierdzenie, że śliski asfalt w połączeniu z niską temperaturą może sprawiać niespodzianki. Fernando Alonso nagle stracił panowanie nad bolidem, wykręcił "bączka" i uderzył w Valtteriego Bottasa. W incydencie ucierpiał też Sergio Perez. Meksykanin musiał zjechać do alei serwisowej po nowe przednie skrzydło.
ZOBACZ WIDEO: Kogo najtrudniej namówić na wywiad w trakcie meczu? Znany dziennikarz tłumaczy
Chwilę później z toru wyleciał Lando Norris. Kierowca McLarena bez jakiegokolwiek ostrzeżenia stracił przyczepność i poleciał prosto w bandy. - Jestem cały - zgłosił Brytyjczyk, który trafił do szpitala na badania kontrolne. Jego wypadek wywołał jednak neutralizację i wyjazd na tor samochodu bezpieczeństwa.
- Moje opony nie żyją - zgłaszał Verstappen po 30 minutach wyścigu, a Leclerc nagle zaczął odrabiać straty do kierowcy Red Bull Racing i wyprzedził Holendra tuż przed jego pit-stopem. Monakijczyk dłużej pozostał na torze, a w garażu Ferrari odżyły wtedy nadzieje na wygraną w GP Las Vegas.
Ogromny wpływ na losy wyścigu miały wydarzenia, do których doszło kilka minut później. Na torze doszło do kolizji Maxa Verstappena i George'a Russella. - Skręcił prosto we mnie! - wściekał się Holender, a sędziowie przyznali Brytyjczykowi 5 s kary. Na asfalcie pozostało sporo części z rozbitego bolidu Verstappena, więc sędziowie ogłosili kolejną neutralizację.
Samochód bezpieczeństwa wyjechał w kiepskim momencie dla Leclerca, który ledwie chwilę wcześniej odwiedził mechaników. Na neutralizacji skorzystali za to Perez i Verstappen, którzy odbyli darmowe pit-stopy. Efekt był taki, że po restarcie obaj kierowcy Red Bulla dość gładko poradzili sobie z rywalem z Ferrari.
Leclerc w końcówce wydobył jeszcze dodatkowe możliwości z twardych opon i wyprzedził Pereza, ale kierowca Ferrari sam pokpił sprawę, bo w jednym z zakrętów złapał uślizg, co natychmiastowo wykorzystał Perez. Monakijczyk dokonał kontry na ostatnim okrążeniu i rzutem na taśmę zapewnił sobie drugą lokatę.
F1 - GP Las Vegas - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Max Verstappen | Red Bull Racing | 50 okr. |
2. | Charles Leclerc | Ferrari | +2.070 |
3. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +2.241 |
4. | Esteban Ocon | Alpine | +18.665 |
5. | Lance Stroll | Aston Martin | +20.067 |
6. | Carlos Sainz | Ferrari | +20.834 |
7. | Lewis Hamilton | Mercedes | +21.755 |
8. | George Russell | Mercedes | +23.091 |
9. | Fernando Alonso | Aston Martin | +25.964 |
10. | Oscar Piastri | McLaren | +29.496 |
11. | Pierre Gasly | Alpine | +34.270 |
12. | Alexander Albon | Williams | +43.398 |
13. | Kevin Magnussen | Haas | +44.825 |
14. | Daniel Ricciardo | Alpha Tauri | +48.525 |
15. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +50.162 |
16. | Logan Sargeant | Williams | +50.882 |
17. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +1:25.350 |
18. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | nie ukończył |
19. | Nico Hulkenberg | Haas | nie ukończył |
20. | Lando Norris | McLaren | nie ukończył |
Czytaj także:
- Kompromitacja F1 w Las Vegas. Jest rekompensata dla kibiców
- Verstappenowi puściły hamulce. "Kibice przychodzą tu jak na imprezę, chcą się upić"