O umowie dotyczącej organizacji wyścigu Formuły 1 w Madrycie spekulowano od miesięcy, a we wtorek plotki zostały oficjalnie potwierdzone. Równocześnie nie jest jasne, jaka przyszłość czeka tor Catalunya w Barcelonie, który jest domem GP Hiszpanii nieprzerwanie od 1991 roku.
Z nieoficjalnych doniesień wiadomo, że Katalończycy prowadzą negocjacje z szefami F1 i liczą na podpisanie nowego porozumienia. Mogłoby ono obejmować organizację GP Katalonii, bo zgodnie z regulaminem, w kalendarzu nie mogą funkcjonować dwie identycznie brzmiące imprezy.
Kierowcy F1 będą rywalizować na torze ulicznym zbudowanym wokół terenów targowych i centrum kongresowego IFEMA. Znajdują się one w północno-wschodniej części Madrytu. W tym miejscu powstanie nitka wyścigowa licząca 5,47 km. Tor musi zostać jeszcze zatwierdzony przez FIA, ale ma składać się z 20 zakrętów. Przewidywany czas jednego okrążenia to ok. 1:52.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dwa strzały i za każdym razem okno. Popis piłkarza z Ekstraklasy
Atutem nowego toru w Madrycie ma być szybka i tania komunikacja. Centrum kongresowe IFEMA jest dobrze obsługiwane przez transport publiczny. Trybuny na obiekcie w stolicy Hiszpanii będą mogły pomieścić początkowo 110 tys. osób, a w kolejnych latach ich pojemność zostanie powiększona do 140 tys. Umowę na organizację GP Hiszpanii podpisano na 10 lat.
Centrum kongresowe IFEMA zostało otwarte w 1991 roku. Należy do konsorcjum, w skład którego wchodzi miasto Madryt (31 proc.), wspólnota Madryt (31 proc.), madrycka izba handlowa (31 proc.) oraz fundacja Montemadrid (7 proc.). Oznacza to, że idea organizacji wyścigu F1 w tym miejscu ma pełne wsparcie władz samorządowych.
- Chciałbym podziękować osobom związanym z IFEMA, władzom regionalnym Madrytu i burmistrzowi miasta za przygotowanie tej fantastycznej propozycji. To naprawdę uosabia wizję F1, zakładającą stworzenie wielodniowego spektaklu sportu i rozrywki, który będzie miał ogromną wartość dla kibiców, a równocześnie będzie stawiał na innowacje i zrównoważony rozwój - przekazał Stefano Domenicali, szef F1.
Okolice Madrytu w latach 1968-1981 dziewięciokrotnie gościły F1, kiedy to wyścigi rozgrywano na pobliskim torze Jarama. Tymczasem umowa obiektu Catalunya obowiązuje do końca sezonu 2026, co oznacza, że będziemy mieć wtedy dwa Grand Prix w Hiszpanii.
Czytaj także:
- Kubica miał dokonać z Alonso wielkich rzeczy. "Duet wysokiego ryzyka"
- Czas na kolejnego Polaka w F1? Kacper Sztuka podpisał kontrakt