Ferrari przed Red Bullem. Zaskakujący wynik drugiego dnia testów F1

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Carlos Sainz

Carlos Sainz okazał się najszybszym kierowcą drugiego dnia testów F1 w Bahrajnie, dość niespodziewanie notując lepszy czas niż Red Bull. Czwartkowa sesja została jednak zakłócona przez awarię jednej ze studzienek kanalizacyjnych na torze Sakhir.

Nie obyło się bez problemów podczas drugiego dnia testów Formuły 1 w Bahrajnie. Poranna sesja została przerwana przedwcześnie po tym, jak Charles Leclerc i Lewis Hamilton najechali na poluzowaną studzienkę kanalizacyjną na torze Sakhir. Ten incydent doprowadził do uszkodzeń w podłogach samochodów Ferrari i Mercedesa.

Sędziowie wywiesili czerwoną flagę, zakończyli wcześniej poranne przejazdy i równocześnie zarządzili wcześniejsze rozpoczęcie popołudniowej sesji. Jednak Ferrari postanowiło, iż Monakijczyk nie będzie już wracał na tor. Po przerwie obiadowej swoją szansę dostał jedynie Carlos Sainz.

Kierowca z Madrytu wykorzystał potencjał opon z miękkiej mieszanki (C4) i ustanowił czas 1:29.921, który okazał się być poza zasięgiem konkurencji. Dopiero w końcówce popołudniowej sesji do wyniku Hiszpana zbliżył się Sergio Perez z Red Bull Racing. Meksykanin miał założone opony z twardszej mieszanki (C3) i stracił do lidera sesji 0,758 s, ale równocześnie pokonał mierzone okrążenie przy nieco lepszych warunkach torowych.

ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Patryka Dudka? Piotr Baron zabrał głos

O ile Mercedes w środę został sklasyfikowany daleko poza czołówką F1, to rywale uznali, że niemiecka ekipa maskowała swoje tempo i nie walczyła o czas jednego okrążenia. Zdaje się to potwierdzać czwartkowy rezultat Lewisa Hamiltona, bo Brytyjczyk znalazł się na trzecim miejscu ze stratą 1,145 s do najszybszego Ferrari.

Pewnym powodem do niepokoju dla Mercedesa mogą być problemy z układem paliwowym w bolidzie Lando Norrisa, bo jak wiadomo, McLaren korzysta z silników niemieckiego producenta. Z tego powodu Brytyjczyk stracił nieco czasu w garażu. Dzień wcześniej awaria pompy paliwowej zatrzymała z kolei Alexandra Albona, którego bolid Williamsa też jest napędzany jednostką Mercedesa. Niemcy mają zatem znak zapytania, co do bezawaryjności ich produktu.

W popołudniowej sesji nie mieliśmy poważniejszych incydentów, więc zespoły bez wątpienia wykorzystały w pełni dodatkową godzinę i czas stracony wskutek wcześniejszych problemów ze studzienką kanalizacyjną. W piątek ekipy będą miały ostatnią okazję, by wyjechać na tor Sakhir - będzie to ostatni dzień zimowych testów F1.

Testy F1 w Bahrajnie - 2. dzień - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strataOkrążenia
1. Carlos Sainz Ferrari 1:29.921 84
2. Sergio Perez Red Bull Racing +0.758 129
3. Lewis Hamilton Mercedes +1.145 123
4. Lando Norris McLaren +1.335 52
5. Daniel Ricciardo Visa Cash App RB +1.440 88
6. Charles Leclerc Ferrari +1.829 36
7. Lance Stroll Aston Martin +2.108 96
8. Esteban Ocon Alpine +2.140 78
9. Valtteri Bottas Stake F1 Team +2.306 97
10. Oscar Piastri McLaren +2.407 35
11. Logan Sargeant Williams +2.657 117
12. Fernando Alonso Aston Martin +3.132 31
13. Guanyu Zhou Stake F1 Team +3.794 38
14. Pierre Gasly Alpine +3.883 33
15. Kevin Magnussen Haas +6.690 93
16. Nico Hulkenberg Haas +7.588 31
17. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +8.153 40

Czytaj także:
- Polska marzy o kierowcy w F1. On mówi: "Nie chcę być drugim Kubicą"
- Fortuna za zerwanie kontraktu. Czy Verstappen się skusi?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty