Głośny transfer Alonso do Mercedesa? "To byłoby szaleństwo"

Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Materiały prasowe / Aston Martin / Na zdjęciu: Fernando Alonso

- To byłoby po prostu kompletne szaleństwo - w ten sposób Timo Glock komentuje możliwy transfer Fernando Alonso do Mercedesa. Hiszpana nie chce jednak stracić Aston Martin. Brytyjski zespół zamierza walczyć o pozostanie 42-latka.

Wybór następcy Lewisa Hamiltona w Mercedesie - to będzie jedna z największych intryg transferowych w Formule 1 w nadchodzącym roku. Opcją numer jeden dla zespołu z Brackley jest Andrea Kimi Antonelli, który uważany jest za ogromny talent. Włoch ma jednak tylko 17 lat i na ten moment nie posiada nawet superlicencji, czyli dokumentu niezbędnego do startów w F1.

Bardzo prawdopodobny jest też scenariusz, w którym Niemcy postawią na doświadczonego kierowcę, tak aby zajął on miejsce w ekipie na sezon albo dwa. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się Fernando Alonso, który ma 42 lata. Przed Hiszpanem ostatni etap kariery w F1.

- Toto Wolff potrzebuje doświadczonego kierowcy, na którym naprawdę będzie mógł polegać. Moim zdaniem transfer Fernando Alonso do Mercedesa jest więcej niż możliwy. To byłoby po prostu kompletne szaleństwo. Chociaż jako Niemiec chętnie zobaczyłbym Micka Schumachera w Mercedesie. Jest już zaangażowany w pracę zespołu, zna wszystkie procesy i ma za sobą doświadczenie z dwóch lat w F1 - powiedział Timo Glock, którego cytuje "Motorsport Week".

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Alonso niedawno przyznał, że ma "ciekawe opcje" i wydaje się być spokojny o przyszłość, bo jest jedynym mistrzem świata F1 dostępnym na rynku. Hiszpan pierwszeństwo w rozmowach daje jednak Aston Martinowi, z którym związany jest od ubiegłego sezonu.

- Z punktu widzenia kibica ruch Lewisa jest ekscytujący dla wszystkich, bo stanowi dużą zmianę dla mocnego kierowcy. Rozmowy były prowadzone wcześniej, a teraz pojawiły się inne pytania. Fernando musi najpierw zdecydować, czy będzie kontynuował karierę. Sam to zasugerował - powiedział Mike Krack, szef Aston Martina, pytany o przyszłość swojego lidera.

- Jeśli Alonso uzna, że chce dalej startować w F1, to mam nadzieję, że będziemy na pole position. Postaramy się przedłużyć z nim umowę, ale najpierw to on musi być pewien, czego chce - dodał Krack przed kamerami Sky Sports.

Równocześnie szef Aston Martina odmówił podania nazwisk kierowców, którzy mogliby zastąpić Alonso w zespole z Silverstone. - Jeśli to zrobię, to poprosicie mnie o podanie kolejnych trzech nazwisk. Naszym celem jest zatrzymanie Fernando, po prostu - podsumował.

Czytaj także:
- Ferrari potwierdza kapitalne wieści dla Kubicy
- Dziennikarze dostali materiały z tajnego śledztwa. Wyciek wstrząsnął F1

Komentarze (0)