Namówił Kubicę na transfer. Legenda odchodzi z ekipy pogrążonej w kryzysie

Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: Bob Bell
Getty Images / Mark Thompson / Na zdjęciu: Bob Bell

Bob Bell to jeden z najbardziej doświadczonych inżynierów F1, który przed laty był zachwycony Robertem Kubicą i namówił Polaka do startów w Renault. Brytyjczyk postanowił właśnie opuścić ekipę z Enstone, co tylko potwierdza panujący w niej chaos.

W tym artykule dowiesz się o:

Bob Bell stał się jedną z legend zespołu z Enstone, który obecnie startuje pod nazwą Alpine. Brytyjski inżynier trafił do ekipy jeszcze w latach 90., gdy funkcjonowała ona jako Benetton. W roku 2009 objął nawet stanowisko szefa i był osobą, która miała kluczowy wpływ na transfer Roberta Kubicy. - Może być liderem zespołu na lata - mówił o Polaku.

Później Bell był też zaangażowany w organizację prywatnych testów dla Kubicy. Renault dało Polakowi możliwość jazdy starszym samochodem w 2017 roku na torze w Walencji. W ten sposób krakowianin wsiadł do kokpitu bolidu po raz pierwszy od fatalnego wypadku rajdowego. Zapoczątkowało to jego drogę powrotną do F1, choć ostatecznie Kubica nie związał się z Renault.

Bell w 2018 roku zrezygnował z codziennej pracy w Renault, wybierając rolę doradcy. Później zaangażował się w działalność Alipine Labs - spółki założonej w celu wykorzystywania technologii z Formuły 1 w codziennym życiu.

ZOBACZ WIDEO: Koniec kariery, spokój czy nowy impuls. Czego potrzebuje Tai Woffinden?

Inżynier ostatnio nie angażował się w bieżącą działalność Alpine, ale zespół F1 mógł liczyć na jego porady i wsparcie. Po fatalnym starcie sezonu 2024 i odejściu kilku kluczowych pracowników, Bell postanowił definitywnie zerwać swoje więzi z francuskim zespołem. Dla stajni z Enstone to koniec pewnej ery.

Alpine jest największym rozczarowaniem początku sezonu w F1. Chociaż zespół należy do giganta motoryzacyjnego Renault, to stworzył bolid znacznie gorszy od znacznie mniejszych ekip, takich jak Williams, Haas czy Stake F1 Team.

Francuzi latem ubiegłego roku zwolnili szefa (Otmar Szafnauer), dyrektora technicznego (Pat Fry) i dyrektora sportowego (Alan Permane). W poniedziałek ogłoszono też odejście kolejnego dyrektora technicznego (Matt Harman) oraz szefa ds. aerodynamiki (Dirk de Beer).

Alpine jest zarządzane przez tymczasowego szefa w osobie Bruno Famina. Francuz miał wykonywać obowiązki przez kilka miesięcy, ale jego pobyt w Enstone przedłuża się, gdyż brakuje chętnych do przejęcia władzy w zespole.

Czytaj także:
- "Nie miałem pieniędzy na mieszkanie". To miało wpływ na karierę Kubicy
- Ferrari znów ma kłopot? To może pogrążyć zespół

Komentarze (0)