W piątek wyszło na jaw, że Helmut Marko może zostać zawieszony przed Red Bulla w związku z nowym śledztwem, jakie firma wszczęła po ostatniej aferze wokół Christiana Hornera. Marko podejrzany jest o wynoszenie do mediów informacji o postępowaniu i zarzutach względem szefa Red Bull Racing. Celem Austriaka miało być doprowadzenie do zwolnienia Hornera.
80-latek powiedział telewizji ORF, że istnieje ryzyko jego zawieszenia, ale też zaznaczył, że sam może odejść z firmy. Marko nie jest zatrudniony przez zespół Formuły 1, pracuje na rzecz austriackiej spółki produkującej napoje energetyczne jako doradca ds. motorsportu.
Sytuację zaostrzyła wypowiedź Maxa Verstappena po kwalifikacjach do GP Arabii Saudyjskiej. Kontrakt Holendra z zespołem obowiązuje wprawdzie do końca sezonu 2028, ale jest uzależniony od obecności Austriaka w Red Bullu. Jeśli Marko zostanie zwolniony, Verstappen też będzie miał wolną rękę.
ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek
- Mam duży szacunek do Helmuta i tego, co wspólnie osiągnęliśmy. Moja lojalność względem jego osoby jest bardzo duża. Zawsze powtarzałem to wszystkim w Red Bullu, również tym na wysokich stanowiskach. Wiedzą, że odgrywa ważną rolę w podejmowaniu przeze mnie decyzji pod kątem przyszłości - powiedział Verstappen w Sky Sports.
- Bardzo ważne jest, aby Helmut pozostał w zespole, włączając w to też pozostałe osoby, bo nasze sukcesy to wysiłek całej ekipy - dodał.
Holender zasugerował, że jeśli w następstwie ostatnich afer dojdzie do podziałów w Red Bullu, to może poszukać szczęścia w innym zespole. Te słowa nie są zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że ojciec 26-latka miał ostatnio sondować możliwość transferu do Mercedesa.
- Bardzo ważne, abyśmy zatrzymali kluczowych ludzi, bo czuję, że jak tak ważny filar upada, nie jest to dobre dla mojej sytuacji. To też powiedziałem ekipie. Jak dla mnie, Helmut musi zostać - oświadczył aktualny mistrz świata.
- Helmut od pierwszego dnia budował ten zespół z Dietrichem Mateschitzem. Zawsze był lojalny wobec Red Bulla, wszystkich w zespole i pilnował, by wszyscy zachowywali należyte pozycje. Trzeba temu człowiekowi okazać szacunek, za to co zrobił. Dlatego dla mnie jest tak ważne, aby nadal był częścią ekipy - podsumował Verstappen.
Czytaj także:
- "Nieścisłości w zeznaniach". Tak Red Bull potraktował pracownicę
- Ciąg dalszy walki o władzę w Red Bullu. Jest kolejne śledztwo!