Ferrari w końcu ogra Red Bulla? Leclerc na czele stawki F1

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Trzeci trening F1 przed GP Australii przyniósł dobre wieści dla fanów Ferrari. To Charles Leclerc uzyskał najlepszy wynik w sobotniej sesji na Albert Park. Z problemami zmagał się Red Bull Racing, choć Max Verstappen błysnął czasem w końcówce sesji.

Być może najważniejszą informacją przed trzecim treningiem Formuły 1 w Melbourne było to, że na torze zameldowało się dziewiętnaście bolidów. To konsekwencja decyzji Williamsa, który w GP Australii nie dysponuje zapasowym bolidem. Po wypadku Alexandra Albona zespół z Grove postanowił zabrać sprawną maszynę Loganowi Sargeantowi i oddać ją w ręce Taja. Dlatego Amerykaninowi nie pozostało nic innego, jak obserwować wydarzenia z garażu.

Jako pierwsi na torze zameldowali się kierowcy Red Bull Racing, którzy po piątkowych sesjach mieli powody do narzekania. Chociaż Sergio Perez i Max Verstappen mieli zastrzeżenia do pracy hamulców, to byli w stanie łatwo rozprawić się z czasami uzyskanymi dzień wcześniej. Mylił się jednak ten, kto sądził, że "czerwone byki" znalazły coś w swojej maszynie i odjechały rywalem. Dowiodło tego Ferrari.

Carlos Sainz, którego występ w Melbourne stał pod znakiem zapytania z powodu niedawnej operacji wyrostka robaczkowego, stał się punktem odniesienia dla rywali z czasem 1:16.791. Hiszpan dość gładko rozprawił się z wynikami kierowców Red Bulla. Później do 29-latka dołączył Charles Leclerc, choć Monakijczyk był wolniejszy od zespołowego partnera o 0,296 s.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz obrady kapituły plebiscytu Herosi WP! Jóźwik, Małysz, Świderski i Korzeniowski wybrali nominowanych

Nietęgie miny pojawiły się w garażu Mercedesa. Już w piątek Lewis Hamilton kończył zmagania z dopiero osiemnastym czasem. O kłopotach siedmiokrotnego mistrza świata może świadczyć fakt, że gdy założył opony z miękkiej mieszanki, to i tak miał stratę rzędu 0,763 s do Carlosa Sainza, który najlepsze okrążenie na tym etapie sesji wykręcił na wolniejszym, pośrednim ogumieniu.

Zmieniające się warunki pogodowe na Albert Park sprawiły, że część kierowców w ostatnich minutach sesji nie była w stanie wykorzystać potencjału miękkich opon. Dość powiedzieć, że w przypadku Sainza pierwsza symulacja kwalifikacji zakończyła się czasem gorszym 0,057 s względem rezultatu wywalczonego kilkanaście minut wcześniej.

Gdy wydawało się, że sesja zakończy się najlepszym wynikiem Sainza, Verstappen i Leclerc byli w stanie w samej końcówce pobić osiągnięte wcześniej rezultaty. Najpierw Holender pokonał mierzone "kółko" w czasie 1:16.734, po czym jego rywal z Ferrari wskoczył na pierwszą lokatę - 1:16.714.

F1 - GP Australii - 3. trening - wyniki:

Poz.KierowcaZespółCzas/strata
1. Charles Leclerc Ferrari 1:16.714
2. Max Verstappen Red Bull Racing +0.020
3. Carlos Sainz Ferrari +0.077
4. Lewis Hamilton Mercedes +0.092
5. George Russell Mercedes +0.172
6. Fernando Alonso Aston Martin +0.283
7. Sergio Perez Red Bull Racing +0.300
8. Oscar Piastri McLaren +0.373
9. Lance Stroll Aston Martin +0.627
10. Lando Norris McLaren +0.776
11. Yuki Tsunoda Visa Cash App RB +0.959
12. Valtteri Bottas Stake F1 Team +1.038
13. Alexander Albon Williams +1.045
14. Guanyu Zhou Stake F1 Team +1.162
15. Esteban Ocon Alpine +1.206
16. Nico Hulkenberg Haas +1.227
17. Kevin Magnussen Haas +1.247
18. Daniel Ricciardo Visa Cash App RB +1.249
19. Pierre Gasly Alpine +1.676
20. Logan Sargeant Williams nie uczestniczył

Czytaj także:
Od tej strony nikt go nie znał. Kierowca F1 szokuje swoim wizerunkiem
Lawina krytyki po skandalicznej decyzji w F1. "Boli mnie ten widok"

Komentarze (0)