Zmiany w malowaniu McLarena na GP Japonii objęły nowy wygląd pokrywy silnika, elementów bocznych i przedniego skrzydła. Na nich umieszczono wizerunek smoka pędzącego przez chmury, a całość inspirowana jest japońską kulturą oraz tamtejszą kaligrafią.
"Sztuka autorstwa MILTZ inspirowana jest Edomoji, tradycyjną japońską kaligrafią, która łączy współczesną sztukę i kulturę. W tym przypadku wykorzystano ją do przedstawienia prędkości samochodu Formuły 1 w postaci smoka pędzącego przez chmury" - oświadczył McLaren w komunikacie.
Najnowsza zmiana malowania McLarena to też element współpracy ze sponsorem - firmą British American Tobacco. Prowadzi ona kampanię "Driven by Change". W jej ramach na maszynach zespołu z Woking prezentowane są logotypy marki Vuse. Oferuje ona e-papierosy.
ZOBACZ WIDEO: Nie ma wątpliwości. Jego zdaniem to początek katastrofy żużla
- Gdy zostałem niezależnym twórcą sztuki, nie sądziłem, że taka współpraca jest możliwa. To największy międzynarodowy projekt, w jakim kiedykolwiek uczestniczyłem. W miarę budowania swojego portfolio, chcę aby moje prace odzwierciedlały bogate tradycje japońskiej kultury pisarskiej, takiej jak Edomoji, ale z nowoczesnym akcentem - przekazał w komunikacie prasowym MILTZ.
McLaren liczy na dobry wynik w GP Japonii, bo w ubiegłym roku Lando Norris i Oscar Piastri właśnie na Suzuce wywalczyli dla zespołu pierwszy w tamtej kampanii dublet. Brytyjczyk finiszował jako drugi, a młody Australijczyk był trzeci.
Zespół z Woking chętnie zmienia malowania swoich samochodów i wprowadza do użytku jednorazowe projekty. W ubiegłym sezonie McLaren świętował swoje 60-lecie m.in. poprzez barwy nawiązujące do potrójnej korony - zwycięstwa brytyjskiej ekipy w najbardziej prestiżowych wyścigach na świecie (GP Monako, 24h Le Mans i Indianapolis 500). Miał też wyjątkowe barwy podczas wyścigów w Abu Zabi, Las Vegas, Singapurze i Japonii.
Czytaj także:
- Bez szans na hitowy duet w F1? "To nie zadziała"
- Lewis Hamilton czuje się "okradziony" z tytułu. Pierwsze takie słowa