Ta decyzja uruchomi lawinę w F1. Otwiera się furtka do transferu Verstappena

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Helmut Marko

Helmut Marko nie jest zadowolony z atmosfery panującej w Red Bullu i nie zamierza kontynuować pracy w austriackiej firmie - poinformował "Auto Bild". Odejście 80-latka pozwoli Maxowi Verstappenowi na przedwczesne rozstanie z "czerwonymi bykami".

Być może właśnie jesteśmy świadkami drugiego najważniejszego ruchu transferowego w Formule 1 w tym roku. Lewis Hamilton decyzją o odejściu z Mercedesa do Ferrari uruchomił lawinę, która może doprowadzić do tego, że jego następcą w niemieckim zespole będzie Max Verstappen. Aby stało się to możliwe, najpierw Helmut Marko musi opuścić szeregi Red Bulla.

"Auto Bild" poinformował, że 80-latek nie jest zadowolony z atmosfery panującej w firmie i nie ma ochoty na dalszą pracę na stanowisku doradcy Red Bulla ds. motorsportu. Jest to o tyle ważne, że właśnie Helmut Marko miał stać za intrygą prowadzącą do pozbawienia Christiana Hornera roli szefa ekipy z Milton Keynes.
Plan Austriaka się nie powiódł, a Horner wyszedł z całej afery wzmocniony. Po oskarżeniach o "niewłaściwe zachowanie" względem jednej z pracownic został oczyszczony z zarzutów i jego władza w Red Bullu zwiększyła się. Zwłaszcza że Brytyjczyk ma pełne poparcie tajskich akcjonariuszy firmy produkującej napoje energetyczne.

ZOBACZ WIDEO: Mówi wprost. PGE Ekstraliga winna wzrostu stawek zawodników

To właśnie do Tajów należy 51 proc. Red Bulla, a Austriacy mają 49 proc. firmy. W obecnej sytuacji austriacka część przedsiębiorstwa myśli o całkowitym odpuszczeniu F1 i skupieniu się na innych dyscyplinach - przede wszystkim piłce nożnej i hokeju.

Marko dotąd mógł decydować o składzie Red Bull Racing i siostrzanego zespołu Visa Cash App RB. Przyjmował i wyrzucał też kierowców z programu juniorskiego "czerwonych byków". Obecnie ta władza przeszła w ręce Hornera. Austriak nie chce pozostać w padoku F1 w sytuacji, w której nie ma żadnej mocy władczej.

Kontrakt Verstappena z Red Bullem, choć obowiązuje do końca sezonu 2028, posiada klauzulę związaną z Marko. Jeśli Austriak zakończy pracę, to Holender będzie mógł zmienić zespół w F1. To otworzy mu drogę do sensacyjnego transferu do Mercedesa. Czy tak się stanie? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższych tygodniach.

Czytaj także:
- To się dzieje. Vettel znów w F1?!
- Ferrari popełniło błąd z Hamiltonem? "Podpisali kontrakt z niewłaściwym gościem"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty