Mercedes się nie poddał. Jest kolejna oferta dla Verstappena

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
zdjęcie autora artykułu

Mercedes zrezygnował z pomysłu angażu Carlosa Sainza, bo postawił na 17-letniego Andreę Kimiego Antonellego - takie przekonanie panuje w padoku F1. Tymczasem zespół z Brackley nadal marzy o Maxie Verstappenie. Holender otrzymał kolejną ofertę umowy.

Mercedes od kilku miesięcy szuka następcy Lewisa Hamiltona, który w sezonie 2025 przeniesie się do Ferrari. Wiadomo już, że nie będzie nim Carlos Sainz, który został odrzucony przez Toto Wolffa. W padoku Formuły 1 w ostatnich tygodniach panowało przekonanie, że zespół z Brackley postawił na Andreę Kimiego Antonellegeo. 17-letni Włoch miał osiągnąć bardzo dobre czasy podczas prywatnych testów F1. O zawarciu porozumienia z kierowcą z Bolonii informowały m.in. "Bild" i RTL.

Okazuje się jednak, że Mercedes nie zrezygnował z pomysłu angażu Maxa Verstappena. Najpoważniejsze niemieckie media, w tym "Motorsport Total" i serwis formel1.de, poinformowały o ostatniej próbie zwabienia trzykrotnego mistrza świata jeszcze przed sezonem 2025.

Holender ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do końca 2028 roku, ale zawiera on szereg klauzul, które pozwalają mu na wcześniejszą zmianę pracodawcy. Szef Mercedesa ma nadzieję, że ostatnie postępy jego zespołu przekonają Maxa Verstappena do transferu. O progresie niemieckiej ekipy świadczyć mogą chociażby wyniki GP Kanady. Po pole position w Montrealu sięgnął George Russell, a następnie w wyścigu Brytyjczyk był bliski pokonania aktualnego mistrza świata.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto

"Na ten moment wszystko wskazuje na to, że Verstappen zostanie na jeszcze jeden rok w Red Bullu" - twierdzi jedno ze źródeł, ale nie można też wykluczyć sensacyjnego zwrotu akcji.

Z ustaleń "Motorsport Total" wynika, że Verstappen nie odpowiedział jeszcze na ofertę Wolffa. Dlatego też Austriak będzie maksymalnie długo zwlekał z decyzją o składzie na sezon 2025. Zwłaszcza że w najgorszym razie Antonelli może spędzić kolejny rok w F2.

Wcześniej niemieckie media donosiły, że Mercedes chce przekonać Verstappena do transferu rekordową pensją. Wynagrodzenie 26-latka w zespole z Brackley mogłoby sięgać nawet 150 mln dolarów za sezon. Obecnie Holender zgarnia w Red Bullu maksymalnie połowę tej kwoty.

Gdyby Verstappen przeniósł się do Mercedesa już w 2025 roku, w potrzasku znalazłby się Red Bull, który nagle zostałby bez lidera. Wtedy "czerwone byki" najpewniej ruszyłyby po Sainza. To też może być jeden z powodów, dla których Hiszpan zwleka z decyzją ws. przyszłości. 29-latka z Madrytu w swoich szeregach widzą Audi (Stake F1 Team) oraz Williams.

Czytaj także: - Kluczowy transfer dla układu sił w F1. To on wstrzymuje cały rynek - F1 ważniejsza niż wybory do PE? Premier Rumunii zszokował

Źródło artykułu: WP SportoweFakty