Red Bull przestał być firmą wyłącznie produkującą napoje energetyczne. Od niemal dwóch dekad Austriacy są w posiadaniu zespołu Formuły 1, który potrafił zdominować królową motorsportu. Od sezonu 2026 zaczną produkować silniki F1, a na tym nie koniec. Wiedzę inżynierów wykorzystano do stworzenia samochodu wyścigowego o nazwie RB17.
Model RB17 wykorzystuje 20-letnie doświadczenie ekspertów ze świata F1. Nowa maszyna powstała pod wodzą Adriana Neweya, który pełni funkcję dyrektora technicznego całej grupy Red Bulla i uważany jest za najlepszego inżyniera w historii F1. Przedstawiony w piątek samochód jest zwieńczeniem kariery Neweya w szeregach "czerwonych byków", bo z końcem roku Brytyjczyk rozstanie się z firmą po 18 sezonach współpracy.
RB17 może pomieścić dwie osoby. Jego podwozie zostało wykonane z włókna węglowego, aby uzyskać jak najmniejszą masę. Sercem pojazdu jest wolnossący silnik V10 o mocy ponad 1200 KM, montowany centralnie, którego obroty sięgają 15 tys. na minutę.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
Moc przekazywana jest na tylne koła za pośrednictwem skrzyni biegów z włókna węglowego. Cała konstrukcja waży poniżej 900 kg. Prędkość maksymalna Red Bull RB17 przekracza 350 km/h.
Red Bull postanowił, że stworzony przez niego Hypercar zostanie wyprodukowany jedynie w liczbie 50 egzemplarzy. Cena RB17 wynosi ok. 7 mln euro. Nabywca sportowego samochodu zyskuje dostęp do szkoleń na torach, a także możliwość dostosowania go pod indywidualne preferencje. Każda sztuka zostanie stworzona na prywatne zamówienie, a to daje możliwość personalizacji lakieru, wnętrza i innych elementów.
- Przez wiele lat zastanawiałem się nad pomysłem stworzenia i zaprojektowania własnego Hypercara. To była wspaniała przygoda. Począwszy od samej koncepcji, aż do wyprodukowania pierwszego egzemplarza. Ten dzień jest piękny, bo w końcu możemy pokazać światu, co stworzyliśmy - powiedział Newey w momencie premiery.
- RB17 łączy w sobie wszystko, na czym nam zależy. Ma niezaprzeczalną moc, generuje szaloną prędkość i jest piękny. Jego możliwości adaptacji i elastyczność są bardzo duże. Dlatego zaprojektowaliśmy go jako dwuosobowy samochód, aby dreszczyk emocji związany z jazdą prędkościami znanymi z F1 można było przeżywać wspólnie z przyjacielem albo partnerem - dodał brytyjski inżynier.
Czytaj także:
- Ferrari już czeka na Hamiltona. Transfer "pana X" kluczowy
- Robert Kubica leci do Brazylii. Wielki powrót po dekadzie