Francuzi zamykają fabrykę. "Stanowczo potępiamy"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Alpine podczas GP Belgii
Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Alpine podczas GP Belgii
zdjęcie autora artykułu

Renault ogłosiło zamknięcie fabryki w Viry-Chatillon, która przez niemal 50 lat produkowała silniki na rzecz F1. Personel zakładu jest oburzony tą decyzją. W specjalnym oświadczeniu podkreślił, że zapadła ona "bez żadnych poważnych badań".

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku miesięcy spekulowano o tym, że Renault planuje zakończyć produkcję silników Formuły 1 w Viry-Chatillon. Decyzję oficjalnie ogłoszono w poniedziałek. Na nic zdały się protesty pracowników fabryki, która ma zostać przekształcona w nowoczesne centrum technologiczne. W nim opracowywane mają być nowe koncepcje, które później będą wykorzystywane w samochodach drogowych Renault i Alpine.

Francuski koncern obiecał, że żaden z pracowników w Viry-Chatillon nie zostanie zwolniony, ale załoga nie wierzy w te zapewnienia. Dlatego wydała specjalne oświadczenie, w którym czytamy, że "cały personel, reprezentujący głos pracowników i większości akcjonariuszy, żałuje i stanowczo potępia decyzję o zaprzestaniu produkcji silników F1 od 2026 roku".

Przedstawiciele związków zawodowych zwrócili uwagę na to, że decyzja koncernu sprawia, iż Alpine "traci swoją sportową historię". "Ruch ten jest popierany przez grupę, która chce zmniejszyć ryzyko finansowe związane z F1, mimo że nie przeprowadzono żadnych poważnych badań w celu oceny wpływu tej decyzji na sprzedaż w przyszłości i prestiż marki" - podkreślono.

ZOBACZ WIDEO: Buczkowski nie przeszedł do PGE Ekstraligi. Czy obecnie jest mu zbyt wygodnie?

"Rozwiązania partnerskie zostały odrzucone przez koncern, mimo że umożliwiłyby one osiągnięcie kilku celów: utrzymanie działalności F1, obniżenie kosztów rozwoju i eksploatacji, a także wprowadzenie w dużej mierze opracowanego już i obiecującego silnika Renault w roku 2026" - podsumowano.

Renault obiecało, że zachowa w Viry-Chatillon małą jednostkę poświęconą F1, która będzie monitorować sytuację w królowej motorsportu i w razie zmiany sytuacji, firma będzie gotowa powrócić do produkcji silników. Związki zawodowe zwróciły jednak uwagę, że czołowy personel poszuka zatrudnienia u innych producentów ze świata F1.

Dodatkowo związki zawodowe przewidują, że zakończenie produkcji silników F1 doprowadzi do utraty miejsc pracy co najmniej 100 osób związanych z firmami zewnętrznymi. Prawdopodobne jest też zakończenie programu stażowego Alpine Mechanical Excellence Competition, który był dotowany przez francuski rząd.

Renault wcześniej zaczęło rozwijać nowy silnik F1 z myślą o sezonie 2026, ale prace nad nim zostaną porzucone. Francuzi najprawdopodobniej zaczną korzystać z jednostek napędowych Mercedesa.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty