Robert Kubica był etatowym kierowcą Williamsa w roku 2019, gdy zespół borykał się z ogromnymi problemami finansowymi. Nie zdążył z budową bolidu na zimowe testy Formuły 1, następnie często miał kłopoty z częściami zapasowymi i w całym sezonie zdobył tylko jeden punkt - wywalczony przez krakowianina w deszczowym i chaotycznym GP Niemiec.
Sezon 2020 był jeszcze gorszy - zespół skończył go z zerowym dorobkiem, a problemy finansowe doprowadziły do sprzedaży rodzinnej ekipy. Nowym właścicielem zespołu został amerykański fundusz Dorilton Capital. Od kilku lat inwestuje on spore środki w rozwój infrastruktury należącej do Williamsa, ale wyniki finansowe nadal nie są najlepsze.
Z opublikowanych właśnie danych finansowych wynika, że w 2023 roku Williams odnotował przychody netto na poziomie 165,7 mln dolarów. Były one niższe niż dwanaście miesięcy wcześniej (186,24 mln dolarów). Równocześnie ekipa miała większe wydatki - wzrosły one z poziomu 176,71 mln dolarów do 210,12 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Woźniak, Holder i Korościel
W efekcie Williams w roku 2023 zanotował stratę operacyjną brutto w wysokości 104,7 mln dolarów, co po opodatkowaniu dało kwotę 109,88 mln dolarów na minusie. W roku 2022 zespół z Grove też miał stratę, ale była ona mniejsza - wyniosła - wyniosła ledwie 23,3 mln dolarów.
Wpływ na gorsze wyniki finansowe Williamsa miało kilka czynników. Brytyjczycy zakończyli sezon 2022 na ostatnim miejscu w klasyfikacji konstruktorów F1, więc w kolejnym roku otrzymali znacznie niższe premie. Dwanaście miesięcy wcześniej nagrody finansowe od F1 były wyższe, bo w sezonie 2021 stajnia z Grove zajęła ósme miejsce w zestawieniu konstruktorów.
Williams wydał też więcej na spłatę długów. Zwiększył również zatrudnienie - z 809 do 845 pracowników. Ponadto wzrosły też koszty wynagrodzeń - o ok. 10 proc. Średnia pensja w zespole w ubiegłym roku kształtowała się na poziomie 111 tys. dolarów, podczas gdy wcześniej było to ok. 102 tys. dolarów.
- Chociaż straty finansowe wzrosły w porównaniu do 2022 roku, jest to zgodne z oczekiwaniami i strategią firmy polegającą na inwestowaniu we wszystkie obszary działalności. Chcemy poprawić nasze wyniki na torze, jak i również sukcesy komercyjne. Wszystko po to, aby osiągnąć sukces w średniej- i długoterminowej perspektywie - skomentował Matthew Savage, szef Dorilton Capital.