Przyspieszony debiut Jacka Doohana w Formule 1 podczas GP Abu Zabi mógłby być idealnym wprowadzeniem Australijczyka do wyścigów na najwyższym poziomie. 21-latek stoi jednak przed ogromnym wyzwaniem, a jego sytuacja w Alpine może nie być tak różowa, jak wydaje się to z zewnątrz.
Teoretycznie Alpine zwolniło wcześniej Estebana Ocona, aby Jack Doohan oswoił się z F1 jeszcze w tym sezonie. Młody kierowca ma zdobyć cenne doświadczenie, które zaprocentuje w roku 2025. Tyle że w padoku pojawia się bardzo wiele plotek, że zespół z Enstone interesuje się też Franco Colapinto. Argentyńczyk zrobił dobre wrażenie na ekspertach w barwach Williamsa, ma też solidne wsparcie firm z Ameryki Południowej.
Flirt Alpine z Colapinto doprowadził do wniosku, że miejsce Doohana w zespole może nie być tak pewne, jak się wydawało, gdy w sierpniu ogłoszono go kierowcą wyścigowym na sezon 2025. Choć wydaje się mało prawdopodobne, by Alpine posunęło się do wyrzucenia go ze swoich szeregów jeszcze przed startem kolejnej kampanii, to nic nie jest jednak wykluczone. Zwłaszcza że wielkim orędownikiem talentu Argentyńczyka ma być Flavio Briatore, szara eminencja ekipy z Enstone.
ZOBACZ WIDEO: Włókniarz może spaść z PGE Ekstraligi. Cieślak zaniepokoił kibiców
Włoska prasa ostatnio donosiła, że Doohan podpisał kontrakt, który gwarantuje mu tak naprawdę tylko pięć występów na starcie sezonu 2025, a następnie forma Australijczyka zostanie oceniona przez szefów Alpine.
Mocny debiut Doohana w Abu Zabi, najlepiej taki, w którym aktywnie przyczyni się on do zdobycia przez zespół szóstego miejsca w klasyfikacji konstruktorów, wzmocniłby jego pozycję. Jednak słaby występ oznaczałby, że w 2025 roku będzie musiał zmierzyć się z ryzykiem utraty fotela w bolidzie po pierwszych wyścigach.
Sytuacja nie jest idealna dla Jacka Doohana, zwłaszcza że zostaje wrzucony do bolidu na koniec roku, znajdując się pod ogromną presją i w maszynie, na którą Esteban Ocon narzekał od wielu tygodni. Najprawdopodobniej bolid jest w innej specyfikacji niż ten, którym dysponuje Pierre Gasly. Drugi z kierowców Alpine notuje bowiem dużo lepsze rezultaty od pewnego czasu.
Zespół nie zgadza się jednak z sugestiami Ocona i twierdzi, że oba bolidy Alpine są niemal identyczne. W Katarze w maszynie Gasly'ego miało się pojawić jedynie nieco zmodyfikowane przednie skrzydło.
Doohan z pewnością zdaje sobie sprawę z wagi sytuacji. Podejdzie do weekendu w Abu Zabi z takim samym profesjonalizmem i determinacją, jak do swojej roli trzeciego kierowcy w tym roku, starając się wykonać jak najlepszą pracę. Musi mieć jednak z tyłu głowy, że Formuła 1 potrafi być bezwzględna. Jeśli Briatore uzna, że lepszą opcją dla zespołu jest Colapinto, to wykorzysta każdą okazję, aby dokonać wymiany kierowców.