Zaskakująca decyzja kierowcy Ferrari. "Biorę za to pełną odpowiedzialność"

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc wykonał tylko jeden przejazd w decydującym momencie kwalifikacji F1 do GP Hiszpanii. Kierowca Ferrari zdecydował się na taki krok, by zaoszczędzić opony na wyścig. Odbiło się to jednak negatywnie na jego wyniku.

W tym artykule dowiesz się o:

Charles Leclerc podjął zaskakującą decyzję dotyczącą wyboru opon, które skutkowały siódmym miejscem na starcie GP Hiszpanii. Celem kierowcy Ferrari było zachowanie lepszego ogumienia na wyścig. Monakijczyk zużył dodatkowy zestaw opon w Q1, a następnie przerwał drugi przejazd w Q2, aby zachować je w lepszym stanie na niedzielny wyścig. W efekcie miał tylko jeden nowy zestaw do wykorzystania w Q3.

Leclerc zdecydował się na jeden przejazd w Q3, który odbył się w połowie ostatniej części sesji. Chociaż początkowo kierowca Ferrari plasował się na czwartym miejscu, to było jasne, że nie utrzyma tak wysokiej pozycji, bo jego rywale poprawią czasy w samej końcówce "czasówki". Tak też się stało. W efekcie 27-latek spadł na siódmą lokatę, a przed niego wskoczyli Andrea Kimi Antonelli, Lewis Hamilton i Max Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: Ma do działaczy jeden zarzut. Kłopoty Motoru Lublin?

Leclerc wyjaśnił w telewizyjnym wywiadzie ze Sky Sports, że chciał mieć "plan B" na wypadek, gdyby jego jedno okrążenie nie poszło zgodnie z planem. - Myślę, że z dwoma zestawami w Q3 zawsze jest łatwiej i prawdopodobnie ustanowiłbym lepszy czas. O ile? Nie wiem. Na niebie pojawiło się też trochę więcej chmur i zmieniły się warunki, ale biorę pełną odpowiedzialność za to, jak poszły kwalifikacje - powiedział.

Kierowca Ferrari podkreślił, że jego decyzje były ukierunkowane strategią na niedzielny wyścig, ale zaznaczył, że weźmie na siebie odpowiedzialność - lub zasługi - w zależności od wyniku GP Hiszpanii.

- Podjąłem te decyzje, aby mieć lepsze opony na niedzielny wyścig. Jeśli będziemy mieli bardzo zły występ, będę musiał wziąć odpowiedzialność za zły weekend. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, chętnie wezmę zasługi za pchnięcie zespołu w dobrym kierunku, ale tylko czas pokaże, czy to była dobra decyzja - stwierdził.

Leclerc przyznał, że siódme miejsce jest poniżej oczekiwań. - Nawet z wyborami, które podjąłem na kwalifikacje, spodziewałem się być trochę wyżej, ale jest jak jest. Teraz decyzje zostały podjęte i mam nadzieję, że w niedzielę się opłacą - podsumował.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści