Robert Lewandowski opuści najbliższe mecze reprezentacji Polski, co budzi spore emocje wśród fanów Biało-Czerwonych. Piłkarz FC Barcelony w ubiegły weekend znalazł jednak czas, aby pojawić się jako gość specjalny na GP Hiszpanii. "Lewy" był obecny w garażu Red Bull Racing, gdzie miał okazję rozmawiać z Maxem Verstappenem i Christianem Hornerem. Symbolicznie kończył też wyścig, machając na mecie flagą w szachownicę.
Chociaż kamery tego nie pokazały, to najlepszy polski piłkarz znalazł też czas, aby zajrzeć do garażu Mercedesa. Tam uciął sobie pogawędkę z Toto Wolffem. "Kiedy spotykają się legendy" - tak o spotkaniu Lewandowskiego z szefem Mercedesa napisali Niemcy. Warto podkreślić, że wpis został opublikowany częściowo w języku polskim.
ZOBACZ WIDEO: Ma do działaczy jeden zarzut. Kłopoty Motoru Lublin?
Nie wiadomo, w jakim języku rozmawiali Lewandowski i Wolff. Szef Mercedesa jest Austriakiem, ale ma polskie korzenie i rozumie nasz język. W przeszłości zdarzało mu się nawet udzielać wywiadów po polsku. Matka Wolffa, który dorobił się majątku wartego 1,8 mld dolarów, mieszkała pod Częstochową. Ze względu na prześladowania w okresie komunistycznym, uciekła do Wiednia.
Z kolei Lewandowski świetnie porozumiewa się w języku niemieckim - wszakże przez kilkanaście lat grał na boiskach Bundesligi, stając się legendą Borussii Dortmund i Bayernu Monachium.
Dla Roberta Lewandowskiego nie była to ani pierwsza, ani najpewniej ostatnia wizyta na wyścigu F1. Kapitan reprezentacji Polski od momentu transferu do FC Barcelony regularnie pojawia się na torze Circuit de Catalunya, który mieści się w miejscowości Montmelo, kilkanaście kilometrów od stolicy Katalonii. W przeszłości był też obecny na GP Monako. "Lewy" zwykle jest gościem zespołów - tym razem zaprosił go Red Bull Racing, w przeszłości czyniły to Ferrari i Aston Martin.