Red Bull Racing przyspiesza rozwój młodego talentu. Arvid Lindblad, który osiąga dobre wyniki w Formule 2, otrzymał już w drodze wyjątku superlicencję od FIA. Międzynarodowa Federacja Samochodowa musiała zgodzić się na wydanie dokumentu uprawniającego do jazdy w Formule 1, bo Lindblad ma ledwie 17 lat. Tymczasem przepisy stanowią, że zwykle superlicencję uzyskać mogą dopiero osoby pełnoletnie.
W poniedziałek nastolatek zasiadł za kierownicą bolidu Alpha Tauri z 2023 roku na torze Imola. Jak przekazał Helmut Marko w rozmowie z "Kleine Zeitung", młody kierowca spędził pół dnia na torze, przygotowując się do piątkowego treningu F1 na Silverstone.
ZOBACZ WIDEO: Wielka strata GKM-u. Prezes tłumaczy zasady finansowe klubu
- Wyróżnia się siłą mentalną i pewnością siebie. Jego szwedzko-indyjskie korzenie świetnie sprawdzają się w wyścigach - podkreślił 82-letni Austriak, który jako doradca Red Bulla ds. motorsportu zarządza programem juniorskim "czerwonych byków".
Marko potwierdził, że Red Bull celowo przyspiesza rozwój Lindblada, choć nie planuje zmian w składzie swoich zespołów w sezonie 2025. Obecnie w głównej ekipie ścigają się Max Verstappen i Yuki Tsunoda, zaś w Visa Cash App RB - Liam Lawson i Isack Hadjar. - Przygotowujemy się na wypadek, gdyby Max Verstappen musiał pauzować z powodu punktów karnych - wyjaśnił doradca Red Bulla.
Austriak dodał, że drugi rezerwowy kierowca, Ayumu Iwasa, ma kolidujący harmonogram startów w Japonii. - Mieliśmy nawet umowę z innym zespołem F1 na kilka wyścigów. W pewnym momencie jeden rezerwowy był przewidziany dla trzech zespołów - przyznał Marko.
Red Bull szuka kierowcy w najwyższej formie, dlatego Lindblad otrzymał szansę testów i debiutu w piątkowym treningu przed GP Wielkiej Brytanii. Równocześnie Brytyjczyk, choć nikt w zespole nie przyznaje tego oficjalnie, ma być szykowany do startów w sezonie 2026. "Czerwone byki" nie są zadowolone z formy Tsunody i Lawsona, więc rewelacyjny 17-latek mógłby zastąpić jednego z nich.